Z ostatniego zachowania WIG wynika, że będzie on miał każdorazowo spore kłopoty z przełamywaniem kolejnych poziomów zniesień Fibonacciego. Pierwszy z nich, 38-procentowe zniesienie, już dwukrotnie po-wstrzymał zwyżki indeksu, a jedyne, na co było stać rynek mierzony WIGiem, to wzrosty w trakcie sesji i spadki na zamknięcie. Pocieszające, że z wachlarzem Fibonacciego indeks radzi sobie znacznie lepiej. O tym, że WIG chwilowo jest za słaby, by kontynuować wzrosty, świadczy fakt, że w czwartek kolejny raz nie sforsował poziomu 18 000 pkt. Poprawia się za to obraz średnich kroczących. SK-15 wreszcie wydostała się ponad dłuższe średnie z 45 i 100 sesji. Dwie ostatnie sesje odbyły się przy znacznie zmniejszonym wolumenie, ale można to tłumaczyć obniżoną aktywnością inwestorów przed nowym wiekiem.
W ujęciu tygodniowym na wykresie widoczne są podobne sygnały: zatrzymanie na pierwszym poziomie Fibonacciego i bezproblemowe przełamanie drugiej linii wachlarza. Układ średnich tygodniowych nadal nie jest poprawny, z tym, że SK-100 wciąż utrzymuje się w trendzie wzrostowym, ale już SK-45 kontynuuje spadki zapoczątkowane w październiku. Najszybsza średnia (z 15 tygodni) nie zareagowała jeszcze na wzrosty. W kwestii obrotów trudno doszukiwać się analogii z rokiem ubiegłym, gdyż już w tej chwili znacznie przewyższają te z okresu zimy 1999 roku.
Dominik Staroń
analityk