Po szybkim ruchu w górę, który zakończył się na poziomie bliskim 1800 pkt., rynek nieznacznie osłabł. Zatrzymał się w obszarze 1792-1797 pkt., gdzie spędził mijającą godzinę notowań. Obroty nadal są niskie. Nie przekroczyły jeszcze 90 mln zł., co należy uznać za czynnik pozytywny wskazujący na wyczerpywanie się siły niedźwiedzi.

Rynek po dotarciu w grudniu w okolice 1850 pkt. nie może sobie poradzić z jego przebiciem. Ponowiona w końcówce minionego roku próba pokonania tego oporu zakończyła się fiaskiem, co zapoczątkowało pogorszenie się koniunktury na rynku. Trzeba jednak przyznać, iż straty, jakie można było ponieść na tej fali spadków, nie są duże, o ile realizujemy strategię trzymania akcji, a nie krótkoterminowych spekulacji. W tym drugim przypadku łatwiej poddać się emocjom i kupić na lokalnym szczycie, a sprzedać w dołku. W związku z tym, że wiele papierów realizuje własne trendy, niekoniecznie zbieżne z zachowaniem się indeksu, warto baczniej przyglądać się kształtowaniu się tendencji na poszczególnych spółkach, a zmiany indeksów traktować jako generalny sygnał o sytuacji na rynku. Bo na przykład Agora i Comarch zyskują dziś po ponad 1%, a Softbank i Optimus tracą po prawie 3%. To dobrze obrazuje sytuację na rynku, kiedy to nawet w trakcie trwania spadków na indeksie, można zarabiać na poszczególnych akcjach.

Wydaje się, że poziom 1850 pkt. nie powinien na dłużej zatrzymać wzrostów indeksu, a ważniejszą barierą dla aprecjacji kursów jest 1900-1925 pkt.

Krzysztof Stępień

Analityk Parkietu