Wczoraj opublikowane o wielkości deficytu na rachunku obrotów bieżących znacząco odbiegały od oczekiwań analityków oraz członka RPP Wiesławy Ziółkowskiej, którzy szacowali go na 800-900 mln USD. Rzeczywiste dane są o około 500 mln USD mniejsze od oczekiwań, co w istotny sposób wpływa na ocenę sytuacji. Już wypowiedzi Ziółkowskiej wskazują na to, że te dane zrobiły wrażenie na niektórych członkach RPP. Potwierdzają one coraz lepszą kondycję naszych obrotów z zagranicą, szczególnie, jeśli chodzi o rosnący eksport. Również wielkość importu jest zadowalająca. Te pozytywne tendencje utrzymują się już kolejny miesiąc i co najważniejsze nie ma na razie przesłanek, które uprawniałyby wysunięcie tezy o prawdopodobieństwie ich zahamowania. Główną konsekwencją, oprócz krótkoterminowego polepszenia nastrojów na rynku kapitałowym, jest ogromna szansa na szybkie obniżenie stóp procentowych (wydaje się, że najpóźniej w lutym), co w połączeniu z drożejącym euro wobec dolara oraz osłabianiu się złotego wobec euro zaowocowałoby dalszą poprawą głównych wskaźników makroekonomicznych, szczególnie tempa wzrostu PKB, stymulowanego przyrostem eksportu.
Tak, jak można było się tego spodziewać, te dobre dane w bardzo dużym stopniu zneutralizowały kolejne złe wiadomości z amerykańskich giełd, które wczoraj kolejny raz znacznie spadły. Skutkiem tego jest brak reakcji na zniżkę na Nasdaq nawet spółek komputerowych. To pozwala mieć nadzieję na niezłą sesję w dniu dzisiejszym. Taka sytuacja pokazuje dobitnie, jakie jest znaczenie trendu na rynku. W naszym przypadku jest to doświadczenie pozytywne, bo trend jest wzrostowy i niełatwo reaguje on na złe informacje.
Krzysztof Stępień
Analityk Parkietu