Notowania na rynku polskiej waluty rozpoczęły się zgodnie z oczekiwaniami: PLN wzmocnił się w stosunku do USD w odwiedzi na wczoraj opublikowane wyniki rachunku obrotów bieżących. W pierwszych transakcjach za dolara płacono nawet 4,06 złotego (jednocześnie doszło do osłabienia w stosunku do wspólnej waluty, stało się tak z powodu zmian na rynku eurodolara, po wczorajszych wynikach giełd amerykańskich sporo inwestorów sprzedawało dolary kupując jednocześnie walutę europejską, co zaowocowało prawie skokowym przejściem z 0.948 na 0.954 już rano). Potem było już jednak znacznie gorzej. Jeszcze przed południem do inwestorów dotarła wypowiedź Grabowskiego, jednego z członków RPP, który przestrzegał przed zbyt pochopną oceną polskiej gospodarki. Jego zdaniem sytuacja wcale nie jest taka różowa, jak malują ją inwestorzy (szczególnie zagraniczni), a ostatnio obserwowane wzmocnienie PLN jest zbyt duże. Grabowski nie jest zwolennikiem szybkiej obniżki stóp procentowych ze względu na wciąż istniejącą groźbę nieosiagnięcia średniookresowego celu inflacyjnego (inflacja bazowa spadła bowiem w ostatnich miesiącach zaledwie o około pół punktu procentowego). Wszystkie te tezy zaniepokoiły uczestników rynku, część z nich zaczęła zamykać pozycje spekulacyjne i w efekcie doszło do osłabienia. Około południa za walutę amerykańską trzeba było zapłacić 4,09 złotego, a późnym popołudniem dotarliśmy nawet do 4.12. Przed samym końcem notowań odreagowaliśmy na 4,11 po dobrych danych o cenach żywności.

Warto jeszcze zwrócić uwagę na fakt, że poziom 4,06 jest poziomem psychologicznym. To właśnie tutaj dotarliśmy po uwolnieniu polskiej waluty w zeszłym roku.

Czy dzisiejszy spadek wartości oznacza, że okres wzrostu polskiej waluty zakończył się? Nie jest to wcale takie pewne. Jeśli inflacja w grudniu rzeczywiście osiągnie poziom znacznie poniżej 9%, to realne stopy procentowe wciąż będą bardzo wysokie. Nie należy się spodziewać w najbliższym czasie niepokojów politycznych. Wiele zależeć będzie od sytuacji na świecie (ostatnie spadki na giełdach są bardzo niepokojące) oraz od nowego prezesa NBP. Kilka tygodni temu wypowiedział się on za polityką silnej waluty. Nie wiadomo jednak jaki poziom kursu szef banku centralnego uznaje za odpowiedni, to znaczy wyrażający silną walutę.

Marek Zuber

DS BPH