Początkowa faza sesji pozwala mieć nadzieję na pozytywny rozwój wypadków. Otwarcie wypadło na poziomie wczorajszego zamknięcia, potem nastąpił szybki spadek do 1733 pkt. To oznaczało 0,6% straty. Od tego momentu zaczęła się fala wzrostowa, której dynamika nie jest duża. Pozwoliła na razie odrobić straty z niewielką nawiązką. W sumie WIG20 jest teraz na poziomie 1747 pkt. , co oznacza wzrost o 0,2%. Obroty zbliżają się do 65 mln zł.
Tym, co będę pilnie dziś obserwował, jest charakter poszczególnych ruchów wzrostowych i spadkowych. Bardziej, niż na konkretny wzrost indeksu liczę na konsekwencję w akumulacji walorów. Dlatego ruchy wzrostowe powinny być nachylone łagodnie i trwać dłużej, niż charakteryzujące się większą gwałtownością spadki.
Ograniczeniem dla wzrostów jest połowa poniedziałkowej czarnej świecy (1767 pkt.).
Warto zwrócić uwagę na kształtowanie się sytuacji na indeksie MIDWIG. Ruchy na nim są dużo bardziej łagodne, ale mają za to bardzo stabilny charakter. Zbliża się on do wartości 1012 pkt., który wyznaczony jest wysokością grudniowego szczytu. Jego pokonanie powinno zaowocować kontynuacja wzrostów do 1050 pkt., gdzie najprawdopodobniej zadecyduje się dalszy kierunek koniunktury. Tam zbiega się kilka ważnych oporów, linia trendu spadkowego, 50% zniesienie bessy z okresu luty-październik 2000 r. oraz lokalne dołki z marca, maja i czerwca 2000 r. W związku z widocznym ożywieniem na mniejszych spółkach, prawdopodobieństwo pokonania grudniowego szczytu jest duże, a to nakazuje większe zainteresowanie dobrymi, małymi i średnimi spółkami.
Krzysztof Stępień