Ostatnie dwie godziny notowań przebiegły w sennej atmosferze i w zasadzie nie wniosły nic nowego do ogólnego obrazu rynku. Obroty nie przekroczyły 200 mln zł., co najlepiej obrazuje skalę aktywności inwestorów. WIG20 pozostaje na wysokości 1625 pkt.

Na większości spółek skala dzisiejszych zniżek nie była duża. Z największych walorów powyżej 2% straciły tylko TP.S.A. oraz Pekao. To jednak jedyne optymistyczne sygnały, które można odebrać obserwując notowania. Jednak samo wyhamowanie spadków nie wystarczy, by rynek mógł je chociaż w niewielkim stopniu odreagować. Musi pojawić się popyt, a jego dziś widać nie było. Może pojawić się on w wyniku poprawy notowań na światowych rynkach, ale będzie to tylko popyt spekulacyjny. Nadal wydaje się, że najbezpieczniejszym rozwiązaniem jest obserwacja z boku tego, co dzieje się na rynku. Jeśli nawet miałby się spełnić wzrostowy scenariusz dla rynku, to czas na zajmowanie pozycji jeszcze nadejdzie. Na razie wszelkie decyzje kupna trzeba uznać za bardzo ryzykowne, choć pokusa jest na pewno duża, szczególnie w przypadku spółek komputerowych, które istotnie się przeceniły. Jednak trudno spodziewać się, by po tak długiej fali spadkowej trend mógł odwrócić się nagle. Jeśli tak stałoby się, to trzeba to uznać za typową korektę w trendzie spadkowym, w której nie należy brać udziału. Jeśli trend miałby odwrócić się na dłużej, to potrzebna jest konsolidacja, która utworzy widoczną formację odwrócenia trendu.

Krzysztof Stępień

Analityk Parkietu