Wsparcie dla WIG20 ulokowane w granicach 1700 pkt., choć pierwotnie obronione w połowie stycznia, pękło ostatecznie z dużym hukiem kilka dni temu. W ten sposób struktura fali spadkowej rozpoczętej w połowie grudnia wypełnia się, a miejsca na zniżki zostaje coraz mniej. Zakładam bowiem, że październikowy dołek nie zostanie przebity i z czasem okaże się ostateczny. Silne wsparcie znajduje się nieco powyżej, na 1580?1610 punktów, i ono powinno powstrzymać spadki w najbliższych dniach.
Technicznie rynek jest wyprzedany krótkoterminowo i czeka tylko na sygnał do wzrostu, który zapewne będzie dość gwałtowny, ale korekcyjny w swej naturze. Przeceniony w ostatnich tygodniach rynek spółek IT jest najbardziej podatny na korektę. Tyle tylko że ta korekta będzie zdecydowanie oderwana od fundamentów: wyniki za IV kwartał ub.r. były w większości firm tego sektora kiepskie, a perspektywy na I i II kwartał 2001 r. nie są, moim zdaniem, korzystne.
Przy słabnącym sektorze bankowym najatrakcyjniej od strony wyceny wyglądają największe spółki notowane na GPW. Średnie wyceny KGHM, TP SA czy PKN pozostają 30-50% powyżej aktualnych cen rynkowych. Trudno jednak spodziewać się ich większego wzrostu bez uczestnictwa inwestorów zagranicznych ? a ci z kolei nie wrócą przy tak silnym złotym. Mamy więc na razie niskie ceny i ? z drugiej strony ? brak powodów, żeby kupować już teraz.
Paweł Homiński
PTE DOM SA