Początek tygodnia zaczął się od kontynuacji piątkowej tendencji spadkowej. Na razie skala zniżki nie jest duża, nie przekroczyła 0,8%, a obroty wynoszą niecałe 80 mln zł., z czego połowa przypada na akcje TP.S.A. i PKN. Takie otwarcie notowań jest rezultatem piątkowej sesji, kiedy to utworzyła się kolejna długa czarna świeca, która nie daje zbyt wielu szans na to, by dzisiejsza sesja mogła być udana. Najlepsze, na co można dziś liczyć, to kontrreakcja byków w drugiej części sesji. A to najprawdopodobniej zależeć będzie od sytuacji na europejskich rynkach i notowań kontraktów na Nasdaq. W Europie tendencja spadkowa została na razie wyhamowana. W Londynie i Paryżu spadki są symboliczne, za to Frankfurt wzrósł o 0,4%. To na pewno nie rozstrzyga jeszcze tego, jak zakończą się sesje, na co największy wpływ będą miały notowania za oceanem. Piątkowe zamknięcie na Nasdaq wypadło powyżej 2400 pkt., co daje jeszcze nadzieję na pozytywny rozwój wydarzeń na tym rynku. Jeśli przyjrzeć się notowaniom z ostatnich kilku tygodni, to widać, że we czwartek została przebita linia krótkoterminowego trendu spadkowego i jeśli nie nastąpią dalsze spadki, to piątkowy spadek będzie można uznać za ruch powrotny w kierunku tej linii. Na razie kontrakty na Nasdaq nieznacznie zwyżkują, ale do otwarcia amerykańskich rynków zostało jeszcze dużo czasu.
Krzysztof Stępień
Analityk Parkietu