Początek dzisiejszej sesji przebiega w znacznie lepszych, by nie powiedzieć diametralnie odmiennych nastrojach, niż wczorajsze notowania. Choć otwarcie nie wypadło imponująco, to potem było już dużo lepiej. WIG20 wzrósł do 1630 pkt. przy obrotach ponad 80 mln zł.

Potwierdzają się obserwacje z wczorajszej sesji o możliwym wyhamowaniu tendencji spadkowej. Jednak w dalszym ciągu każdy wzrost należy traktować w kategoriach korekty ostatnich spadków. Nawet wzrost z początku sesji może okazać się w końcowym rozliczeniu tylko ruchem powrotnym do przełamanego poziomu 1625 pkt., który okazał się wsparciem w poniedziałek i piątek ubiegłego tygodnia. Dlatego też nie ma co chwalić dnia przed zachodem słońca i poczekać na zakończenie sesji. Ta ostrożność nie zmienia faktu, że widać na rynku coraz większe zainteresowanie dużymi spółkami. Już wczoraj można to było zauważyć na akcjach TP.S.A., na których w ostatnich minutach pojawił się znaczny popyt i nie został wycofany do dziś. Na otwarciu widać było kupno ponad 250.000 sztuk po 25,20 zł. To krzepiący sygnał. Nieźle mają się też spółki komputerowe (oprócz Optimusa), które nie wyrównały dołków z ubiegłego tygodnia, a dziś rosną w granicach 2%. No i wreszcie PKN oraz KGHM. Obie zwyżkują po około 1,5%, choć ich sytuacja jest zupełnie inna. Pierwsza z nich ma szansę zakończyć korektę fali wzrostowej, rozpoczętej w połowie października, zaś druga nie poddała się przecenie w czasie ostatnich głębokich spadków i powinna kontynuować rozpoczętą na początku stycznia falę wzrostową.

Stąd też zachowanie największych spółek rozbudza pewne nadzieje na przyszłość i w nich należy upatrywać liderów odreagowania, a można mieć nadzieję, że okaże się ono początkiem nowej fali wzrostowej.

Krzysztof Stępień

Analityk Parkietu