Przebieg dzisiejszej sesji bardzo przypomina tą z dnia wczorajszego. Po okresie spadków z pierwszej części notowań, około 13.00 nastąpiło pewne ożywienie, stymulowane zapewne poprawiającą się nieznacznie sytuacją na europejskich rynkach oraz powracającymi do wczorajszego poziomu kontraktami na Nasdaq. Czy to jednak wystarczy do końca sesji?
Trudno wyrokować. Obecnie WIG20 znajduje się na wysokości 1531 pkt., a obroty przekroczyły 220 mln zł. Jeśli na początku notowań w USA nie nastąpi duża przecena, to można spodziewać się kontynuacji poprawy sytuacji. Tylko, że nie w tym jest problem, co najbardziej dobitnie udowodniły wczorajsze i dzisiejsze notowania. Po entuzjazmie z końca wczorajszej sesji sił już zabrakło na kolejny dzień. Tak samo może być i jutro. Jeśli jednak dojdzie do upragnionego odreagowania na Nasdaq, to sesje jutrzejsze będą miały zupełnie inny przebieg. Warto zauważyć, iż całkiem przyzwoicie zachowują się spółki komputerowe, które znakomicie bronią się przez cały tydzień. Wystarczy zatem iskra, by wzrost mógł nastąpić. Tak samo, jak wczoraj pytanie brzmi, czy ta iskra się pojawi. Jeśli kolejny dzień jej zabraknie, to może zrobić się jeszcze bardziej nerwowo.
Dlatego proponuje przyjrzeć się zachowaniu się TP.S.A. na zakończenie sesji. Jeśli powiedzie się obrona na poziomie 24 zł., to będzie to niewątpliwie pozytywny sygnał dla całego rynku.
Krzysztof Stępień
Analityk Parkietu