Przebieg dzisiejszej sesji niewiele odbiega od tego, co dzieje się na innych europejskich rynkach. A tam trwają spadki, które można w znacznej części przypisać wczorajszym notowaniom w USA. Zniżka we Frankfurcie przekracza 1,5%, nieco lepiej jest w Paryżu, gdzie indeks spada o 1,2%. Najlepiej wypada Londyn, który jest 0,3% na minusie. W tym gronie znów najgorzej prezentuje się nasz rynek, na którym mamy przeceny ciąg dalszy. Obniżka stóp nie pomogła na długo. Dziś WIG20 osiągnął kolejny raz poziom 1450 pkt., co oznacza zniżkę o 2,7%. Obroty przekroczyły 80 mln zł.

Wczorajszą sesje można odbierać w różnych kategoriach. Na pewno zauważalne było pewne ożywienie strony popytowej. Problemem jest tylko określenie jej pobudek, czy było to typowe ?zagranie? pod obniżkę stóp procentowych, czy zwyżka tylko zbiegła się z tą decyzją. Przecież tak naprawdę nie zmienia ona nic w krótkoterminowym ocenie naszej gospodarki i nie zmusza, ani zachęca do zmian w polityce funduszy międzynarodowych wobec naszego kraju. Dlatego dopatrywałbym się raczej pewnej przypadkowej zbieżności, niż celowego zagrania na zwyżkę pod obniżkę stóp. Dobrym argumentem na potwierdzenie tego faktu jest wielkość wczorajszego obrotu, który było ponad 40% większy od wtorkowego. To ważny czynnik w analizie obecnej sytuacji na rynku. jeśli dziś również będziemy mieli do czynienia z dużym obrotem, to wczorajsze wnioski o zwiększeniu się aktywności strony popytowej będą nadal aktualne. Zatem należy czekać co zdarzy się dalej.

Krzysztof Stępień

Analityk Parkietu