W obecnej sytuacji rynkowej górę wzięły przede wszystkim czynniki psychologiczne. Nie podlega dyskusji fakt, że bieżąca rynkowa wycena spółek jest bardzo niska w porównaniu z ich fundamentalną wartością. Taka sytuacja powinna zachęcać do kupna, ale tak się nie dzieje. A powodów jest kilka, po pierwsze kwestia obniżki stóp procentowych przez RPP. Ostatnie obcięcie sto o 100 bp było i tak spóźnione i do tego jego rozmiar nie ma znaczenia nie tylko dla rynku akcji, ale i dla gospodarki. A jest się o co martwić, gdyż spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego przełoży się na niższe przychody spółek i na pewno nie zwiększy np. zagranicznego popytu na akcje.
Takie zachowanie RPP świadczy o tym, że woli ona w razie czego reanimować gospodarkę poprzez obniżanie stóp procentowych niż podejmować decyzje wyprzedzające ewentualne zagrożenia. Po drugie pojawiło się realne zagrożenie przekroczenia deficytu budżetowego ze względu na możliwe zmniejszenie się dochodów z prywatyzacji (szczególnie ze sprzedaży pakietu TP SA). Ponadto od początku roku większym zainteresowaniem cieszą się instrumenty dłużne, które znalazły się w centrum uwagi zarówno krajowych jak i zagranicznych inwestorów. A to oznacza, że zarządzający funduszami na pewno zdecydowali się zwiększyć środki na zakup obligacji kosztem inwestycji w akcje. A do tego wszystkiego dochodzi jeszcze negatywne nastawienie inwestorów, którzy obserwując spadające kursy oraz negatywne sygnały ze światowych giełd przestali kupować akcje. Ale należy pamiętać, że wystarczy jedna, zaskakująca informacja a indeks WIG20 zawróci z drogi ku 1,400 punktom i w szybkim tempie zyska 100?150 punktów.
Mariusz Pawlak
SG Securities Polska SA