W porównaniu z rozchwianiem, jakie ostatnio panowało na rynku, dzisiejsze notowania są wyjątkowo stabilne. Po szybkim wzroście w pierwszych minutach sesji WIG20 usadowił się pomiędzy 1494 pkt. a 1499 pkt. To rzeczywiście niewiele. Obroty wzrosły do 105 mln zł., ale widać coraz mniejszą aktywność inwestorów. Po początkowym ożywionym handlu obecnie wstrzymują się oni z decyzjami, najwyraźniej czekając na dalszy rozwój wypadków. Z jednej strony wobec poprawy koniunktury na światowych rynkach zmalało nieco ryzyko inwestycyjne, z drugiej w dalszym ciągu nie ma sygnałów zachęcających do bardziej agresywnego zajmowania pozycji, czego rezultatem jest obecna sytuacja. Nie ma tak dużej presji podażowej ze względu na nieco zredukowane ryzyko, a popyt nie jest też zbyt aktywny, bo ceny od lokalnych dołków z ubiegłego tygodnia są o ładnych kilka procent wyższe.

W takiej sytuacji potrzeba impulsu, który mógłby przeważyć szalę. Mogą to być dalsze dobre informacje z głównych parkietów światowych, które zachęcą do zwiększenia zaangażowania w akcje, bo kolejne dane z otoczenia makroekonomicznego zostaną opublikowane dopiero za kilka dni. Również w miarę zbliżania się do silniejszych oporów będzie można ocenić, jaką siłą dysponuje obecnie rynek i na tej podstawie wypowiedzieć się na temat przyszłości. A wczorajszy wzrost nie naruszył jeszcze żadnego poważnego oporu, dlatego też nie daje podstaw do ekstrapolowania przyszłości.

Krzysztof Stępień

Analityk Parkietu