Ostatni raz z tak gwałtowną falą wyprzedaży, jaka obecnie dotknęła spółki z sektora zaawansowanych technologii, mieliśmy do czynienia na rynku w okresie kryzysu rosyjskiego w 1998 roku. Po piątkowej sesji trudno było się spodziewać wzrostów, ale skala przeceny, jaka w poniedziałek była udziałem TechWIG przerosła chyba oczekiwania największych pesymistów. Rezultatem ponad 7% spadku było ustanowienie nowego historycznego minimum na poziomie 856 pkt. Skala spadku najlepiej obrazuje fatalną atmosferę wokół tego segmentu rynku i co więcej brak jest jakichkolwiek symptomów wskazujących na możliwość zatrzymania na dłużej spadkowej tendencji w najbliższym czasie. Sam fakt skrajnego wyprzedania rynku występuje już od wielu sesji, ale jak się można było przekonać w trakcie ostatnich dni jest to argument zbyt słaby, by zainteresować się spółkami składającymi się na TechWIG. Brak jest nawet wyraźnych dywergencji, które notabene są również zawodne w przypadku tak silnych trendów. Opierając się na wnioskowaniu historycznym można zakładać, iż obecne spadki zakończą się równie gwałtownie, jak gwałtownie teraz spada rynek. Jednak moment, kiedy to się stanie jest prawie niemożliwy do uchwycenia, stąd też wniosek, by nie próbować tego robić, a z ewentualnymi decyzjami inwestycyjnymi zaczekać do momentu ukształtowania się formacji odwrócenia trendu.
Krzysztof Stępień
Analityk Parkietu