W krótkim terminie pozytywne przesłanki, którymi kierowała się S&P są w dużej mierze zdyskontowane przez rynek. Dodatkowo w uzasadnieniu do tej decyzji przyznano, że dalsze podwyżki będą zależeć od przedstawienia przez rząd przejrzystego i wiarygodnego obniżenia planu deficytu fiskalnego i poziomu długu. Jak na razie poza szumnymi zapowiedziami wiele nie zostało wdrożone, a pojawiają się opinie, że rząd przejada owoce wzrostu gospodarczego. Tym samym, mimo, że sam fakt jej ogłoszenia akurat wczoraj mógł być pewnym zaskoczeniem, to jej wpływ na notowania złotego raczej będzie ograniczony. Zresztą wczorajsze umocnienie się złotego było krótkie i szybkie, po czym weszliśmy w konsolidację. Dzisiaj rano rynek otworzył się bez większych zmian - o godz. 8:55 za jedno euro płacono 3,8650 zł, a za dolara 2,8950 zł.
Wczoraj po decyzji S&P na wartości zyskał także rynek długu, chociaż pojawiające się wypowiedzi członków RPP sugerują, że podwyżka stóp procentowych jest coraz bliżej. O ile wypowiedzi "jastrzębi" (Dariusz Filar, Marian Noga, Halina Wasilewska-Trenkner) nikogo nie dziwią, to jednak słowa Jana Czekaja, iż horyzont czasowy ewentualnych podwyżek to miesiące, a nie kwartały, pokazują, że wśród "gołębiej" części Rady rośnie przekonanie, że podwyżka może okazać się konieczna. Naszym zdaniem nie ma jednak pewności, że dojdzie do tego już podczas kwietniowego posiedzenia RPP.
Co dzisiaj? Nie można wykluczyć pewnego odreagowania na EUR/PLN w kierunku 3,8850 zł. Z kolei USD/PLN najpewniej pozostanie w przedziale 2,8850-2,9050 zł za sprawą zachowania się EUR/USD na rynkach światowych. Przy braku istotniejszych informacji z kraju inwestorzy skupią się na zachowaniu się rynków zagranicznych.
Rynek międzynarodowy:
Publikacja nieco lepszych danych o wzroście gospodarczym Stanów Zjednoczonych w IV kwartale ub.r. pomogła dolarowi tylko na krótko. Dynamika PKB wyniosła 2,5 proc. wobec podawanych w II odczycie 2,2 proc., a a wskaźnik PCE Core spadł do 1,8 proc. z uprzednich 1,9 proc. Dla inwestorów ważniejsza jest jednak przyszłość, a ta według środowych słów Bena Bernanke nie jest już tak klarowna. Dlatego też uczestnicy rynku będą teraz jeszcze uważniej zwracali uwagę na nadchodzące dane makroekonomiczne z USA. A tych dzisiaj będzie trochę (lutowy wskaźnik PCE Core, a także Chicago PMI i nastroje konsumenckie Uniwersytetu Michigan za marzec). Waga każdego z nich jest duża, chociaż rynek może być najbardziej wrażliwy na ewentualny gorszy od prognozowanych 49,2 pkt. odczyt indeksu aktywności sektora wytwórczego z Chicago. Na dzisiaj zostały zaplanowane także publikacje ze strefy euro, z których warto będzie zwrócić szczególną uwagę na marcowe nastroje w gospodarce, wstępną inflację HICP za marzec i lutową stopę bezrobocia). Konsensus jest nadal w kierunku mocniejszego euro. Tym samym dzisiaj warto rozważyć zakupy euro za dolary w okolicach 1,3330 z celem do 1,3380. O godz. 8:55 notowania wynosiły 1,3340. Pierwszy opór można wskazać na poziomie 1,3360, a wsparcie 1,3330.