OSTATNI KOMENTARZ MP

Aktualizacja: 23.02.2017 00:40 Publikacja: 30.03.2007 16:02

Dzisiaj będzie trochę nietypowo, bo zebrało mi się na wspomnienia. Jest to

bowiem mój ostatni komentarz (KJ dalej będzie pisać) na łamach Parkietu,

który publikował moje teksty nieprzerwanie niemal od początku globalnej

bessy rozpoczętej w 2000 r. Przez ten okres inwestorzy doświadczyli każdego

z długoterminowych giełdowych trendów, a wszystko doprawione było takimi

nadzwyczajnymi wydarzeniami jak ataki terrorystyczne na World Trade Center,

wojna w Iraku, czy też bardziej przyziemne i lokalne wydarzenia, począwszy

od kryzysów politycznych, a na aferach giełdowych skończywszy (np. "4

luty").

Przy wszystkich tych wydarzeniach starałem się analizować giełdową

rzeczywistość dzieląc się z czytelnikami wiedzą i zdobytym przez lata

doświadczeniem. Giełdowym doświadczeniem, które nie zastąpi żadnych książek.

Nie obyło się oczywiście bez prognostycznych wpadek, ale błędy popełnia się

tylko po to, by wiedzieć jak to robić, a tym samym jak tego unikać w

przyszłości. Jak mawiał Kostolany - "pieniądze wygrane na giełdzie są

odszkodowaniem za doznane cierpienia. Najpierw przychodzi cierpienie, a

później pieniądze".

Starsi stażem inwestorzy są niewątpliwie już za etapem cierpienia, na które

naraziła je wyniszczająca bessa. Niektórzy jednak przygodę z giełdą

rozpoczęli już w trakcie trwającej jeszcze hossy i zapewne ulegają złudnemu

wrażeniu (czytaj: chciwości), że giełdowa hossa może trwać bez przerwy. Mało

kto na obecnym etapie pamięta, że zasięg i okres trwania ostatnich wzrostów

należy do giełdowych fenomenów ostatnich lat, burząc półtoraroczny cykl

ustalony od 1997 r. Rozpoczęty wtedy na przełomie lutego i marca spadek

zakończył dopiero kryzys rosyjski wyznaczając dołek na przełomie września i

października 1998 r. Kolejna fala to internetowa hossa trwająca do marca

2000 r., a potem słynna bessa zakończona paniką po WTC na przełomie

września/października 2001 r. Kolejne półtora roku to lizanie ran po bessie

i w końcu mieliśmy marzec 2003 r., który można przyjąć za początek hossy.

Samo to pokazuje, jak nadzwyczajny trend mamy okazję oglądać. Zaczynamy

piąty rok hossy!

Terminu i poziomów szczytu prognozować nie będę, ale na zakończenie zacytuję

"Wspomnienia gracza giełdowego" - W czasie hossy, publiczność na początku

zarabia pieniądze, po to, aby później je stracić, zbyt długo utrzymując

pozycje. MP

Komentarze
Co martwi ministra finansów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Zamrożone decyzje
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów