Reklama

Cofamy się

Aktualizacja: 22.02.2017 16:41 Publikacja: 04.04.2007 12:54

Bicie rekordów jest dla nas w ostatnich miesiącach problemem. Pamiętamy,

co się działo w drugiej połowie poprzedniego roku i na początku tego roku.

Dziś jest podobnie. Normalnie, nowe rekordy powinny zaktywizować popyt. W

końcu rekord to rekord. Problem w tym, że chwilę po jego wyznaczeniu popyt

gaśnie. Tak jest i tym razem. Indeks już powrócił pod poziom poprzedniego

Reklama
Reklama

szczytu. W sumie, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że rekord został wyznaczony

głównie przez kosze zleceń kupna, to trudno się dziwić tej rezerwie

kupujących. Obrót także nie wskazuje, by na rynku pojawił się jakiś nowy

potężny kapitał. Zatem mamy to, do czego już przywykliśmy. Skok cen i

ciszę. Wiele z tego nie wynika. Czy w związku z tym należy się bać? Nie

koniecznie. Fiasko ataku na szczyt nie oznacza jeszcze sygnału sprzedaży.

Reklama
Reklama

Tu nadal obowiązuje zasada przełamanie wsparcia, a do tego sporo nam

brakuje i dziś raczej nie będziemy świadkami takiego wydarzenia. M 37-38.

KJ

Komentarze
Stopy procentowe spadną
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Komentarze
Gospodarczy zegar tyka
Komentarze
Mocny okres przedświąteczny
Komentarze
Fed i RPP obetną stopy?
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Komentarze
Rada pod presją danych
Komentarze
Plan pokojowy w centrum uwagi
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama