Przy absencji ważniejszych danych makroekonomicznych jedynym czynnikiem ryzyka we wtorek było wystąpienie Frederica Mishkina - członka FOMC, ekonomisty o ogromnym autorytecie, autora wielu uznanych podręczników z zakresu rynków finansowych. Jego słowa były wyraźnie "jastrzębie", dał do zrozumienia, że w jego odczuciu poziom inflacji jest stosunkowo wysoki i Fed "może być zmuszony do działania". Rynek nie przejął się zbytnio jego wystąpieniem, widać wyraźnie, że obecnie dominuje przekonanie o słabości dolara spowodowanej obniżaniem stóp procentowych w USA i ich podnoszeniem w Japonii i Eurolandzie.
Zdecydowanym faworytem w rywalizacji trzech głównych walut jest euro, które umacnia się do rekordowych poziomów na EURJPY i zbliża się ponownie do 2-letniego rekordu na EURUSD. Jest jeden szczegół, który wyróżnia to umocnienie euro w stosunku do wszystkich poprzednich - komentarze polityków i ekonomistów. Większość z nich tym razem z zadowoleniem stwierdza, że europejska gospodarka jest na tyle silna, że poradzi sobie z umocnieniem wspólnej waluty. Głos Nicolasa Sarkozy?ego, mówiącego "trzeba znaleźć równowagę między zbyt słabym i zbyt silnym euro" jest odosobniony i można go wyjaśnić wyścigiem do fotela prezydenckiego.
W trakcie środowego handlu polecam uwadze inwestorów publikację minutes z posiedzenia FOMC, w których mogą znajdować się ważne wskazówki ułatwiające odpowiedź na pytanie "kiedy" stopy w USA zostaną obniżone. Będzie to dopiero o godz. 20:00 czasu warszawskiego.
Piotr Denderski
Analityk rynków finansowych