Komentarz poranny

Aktualizacja: 22.02.2017 10:20 Publikacja: 13.04.2007 08:31

Głównym tematem dzisiejszego dnia będzie inflacja i jej wpływ na

najbliższe decyzje polityki pieniężnej. W trakcie sesji dowiemy się, jaka

była wartość dynamiki wzrostu cen w marcu. To będzie jeden z

najpoważniejszych czynników wpływających na ocenę rynku co do skutków

najbliższego posiedzenia RPP. Obecnie prognozuje się, że rada podniesie w

kwietniu stopy o 25 pkt bazowych. Ostatnie wypowiedzi członków rady zdają

się sugerować, że grono osób zdecydowanych nie zaostrzać polityki

monetarnej znacząco się zmniejszyło. Ciekawie w tym kontekście wygląda

dzisiejszy wywiad z prezesem NBP, Sławomirem Skrzypkiem. Jego zdaniem

obecna sytuacja nie wymaga korekt polityki pieniężnej. Dodaje on jednak,

że do posiedzenia rady napłyną kolejne dane, które mogą ten pogląd

zmienić. Jest to wypowiedź zastanawiająca zważywszy, że pewne procesy, jak

wzrost płac czy w ogóle sztywnienie rynku pracy są znane i tu zaskoczenia

być nie może. Znany jest także fakt przyspieszenia inflacji i dziś tylko

poznamy wielkość tego przyspieszenia. Zresztą problem nie leży przecież w

publikowanych w najbliższych dniach danych, bo rada nie jest w stanie

wpłynąć swoją decyzją na procesy mające już miejsce. Tu chodzi o horyzont

roczny i dłuższy. Inna sprawa to to, że im wcześniej rada podejmie środki

zaradcze tym będą one mniejsze i w mniejszym stopniu wpłyną na dynamikę

wzrostu gospodarczego. Jeśli rada zamiast działać prewencyjnie będzie

chciała tylko reagować na już powstałe zagrożenia to może być to bardziej

kosztowne.

Zdaniem prezesa skok inflacji w marcu będzie tylko jednorazowym

wydarzeniem i w kolejnych miesiącach inflacja będzie mniejsza. Zgoda -

nikt tego nie kwestionuje i takie są oczekiwania większości analityków.

Tylko, że decyzje rady nie służą duszeniu bieżącej inflacji, bo ona jest

wynikiem prowadzonej już wcześniej polityki pieniężnej. Decyzje rady mają

zapobiec zbyt dużemu wzrostowi inflacji w roku przyszłym. Prezes wzdryga

się na myśl o podwyżkach, gdyż "zbyt restrykcyjna polityka pieniężna

hamuje dynamiczny rozwój". Owszem, ale to nie dynamiczny rozwój jest cele

działania rady. Ten dynamiczny rozwój poza swoimi niewątpliwie pozytywnymi

aspektami pociąga za sobą także zagrożenia natury monetarnej i rada

właśnie ma im zapobiegać. Prezes sugeruje, że najbliższa projekcja pokaże

niższą inflację niż w projekcji styczniowej. Też zgoda, ale jak już

wspomniałem wyżej niższe od wcześniej prognozowanych wartości inflacji są

już przez rynek zdyskontowane. Takie są oczekiwania rynku i wszyscy to

wiedzą. Problem w tym, że chodzi tu o inflację w najbliższych miesiącach,

a na tą rada i tak już nie ma większego wpływu. Co innego, gdy

rozpatrujemy procesy inflacyjne na przestrzeni roku i więcej. Zdaniem

Skrzypka w tej chwili trudno ocenić stan gospodarki i dane za kwiecień i

maj będą bardziej miarodajne. Czytając taką wypowiedź można odnieść

wrażenie, że szef banku centralnej chce odwlec nieuniknione. Trudno się

bowiem zgodzić z oceną, że stan gospodarki jest trudny do oceny. I kw.

tego roku zakończymy prawdopodobnie ponad 7% wzrostem PKB. Cały rok

zapowiada się na 6%. To z pewnością nie jest wzrost zgodny ze wzrostem

potencjalnym. Rynek pracy coraz mocniej ciśnie i w końcu zobaczymy tego

efekty.

Zdaję sobie sprawę z tego, że wypowiedzi prezesa NBP takie muszą być

choćby z tego powodu, że jest on w pewnym sensie zobligowany do tego, by

wysyłać odpowiednie sygnały tym, którzy tym prezesem zrobili. Z jego

punktu widzenia wiele to nie kosztuje, gdyż decyzje i tak podejmuje rada,

która wydaje się i bez prezesa może podjąć decyzję o zacieśnianiu polityki i przyjrzyjmy się temu, co wydarzyło się

na świecie. Wczorajsze notowania w USA zakończyły się wzrostem wartości

większości indeksów dj.gif Nasdaq.gif SP500.gif Ostatnie spadki zatem

należy traktować jako korektę. Jednym z czynników tej zwyżki miały być

podobno dobre dane o sprzedaży detalicznej. Owszem, jeszcze przed sesją

Wal-Mart podał informacje o dynamice własnych przychodów, które okazały

się zaskakująco dobre. Tylko że w chwili ich publikacji reakcja rynku była

raczej chłodna. Ceny wzrosły tylko nieznacznie. Mówienie zatem, że wzrost

cen na całej sesji to efekt tych danych jest przynajmniej naciągane. Tym

bardziej, że przecież tego samego dnia mieliśmy spory wzrost ceny ropy

naftowej, o którym tym razem nie wspomina się jako strasznej przeszkodzie

dla kupujących. Pewnym wytłumaczeniem wzrostu cen ropy i indeksów jest

fakt wczorajszego kolejnego osłabienia na rynku dolara. Słabszy dolar

jakby automatycznie wymusza zmianę wyceny aktywów w nim notowanych. Warto

też pamiętać, że Wal-Mart poza niezłymi danymi za marzec wspomniał także,

że kwiecień raczej nie będzie należał do udanych. Mimo to nastroje na

rynku były niezłe.

Dla nas powody, dla których rynek w USA się podniósł mają drugorzędne

znaczenia. Tu ważniejszym wydaje się fakt samego wzrostu cen, bo to z

pewnością poprawi nastroje na naszym rynku. Trochę je popsuje spadek w

Japonii, gdzie Nikkei stracił ponad 1%, ale nie będzie to czynnik

decydujący. Poza tym można liczyć na to, że PKN będzie spółką wspierającą

byków. Złoty umocnił się nieco wobec dolara, a osłabł wobec euro, co

odpowiada trendom na tych walutach. To co jest wartym uwagi to umocnienie

się jena względem dolara. Jeśli jen będzie się dalej umacniał ponownie

powróci zagrożenie wycofaniem się z carry trade. Nie jest zagrożenie na

początek dnia, ale rynek jena warto obserwować.

Szykuje nam się dobry początek dnia, ale dalsza jego część nie jest już

taka pewna. Wiele zależy od publikowanych dziś danych. Jak już wspomniałem

na wstępie, pojawi się dziś polska inflacja za marzec. Do tego

opublikowany zostanie wskaźnik cen produkcji sprzedanej w USA, który

będzie wstępem do danych o inflacji, jakie pojawią się po weekendzie. W

Stanach opublikowana zostanie także wielkość deficytu w bilansie

handlowym, a o 16:00 poznamy wstępną wartość wskaźnika nastrojów

konsumentów.

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów