W pierwszych dwóch przypadkach oczekuje się, że stopy procentowe zostaną pozostawione na niezmienionym poziomie, w ostatnim zaś rynek oczekuje drugiej w tym roku obniżki stóp o 25 bp. Po takiej decyzji stopa zasadnicza byłaby na poziomie 5%. Najważniejsze okazać się mogą jednak podawane we wtorek minutes z ostatniego posiedzenia Fed, na którym wszystkie stopy obniżono o 75 bp. Choć argumenty za obniżką tej skali wydają się oczywiste, minutes pokaże dlaczego Fed nie spełnił oczekiwań rynku obniżając stopy aż o 100 bp i zarazem będą kolejnym elementem sugerującym dalsze ruchy w zakresie stóp procentowych.
Ponadto inwestorzy z pewnością zwrócą uwagę na publikowane w czwartek dane o bilanse handlowym USA. Oczekuje kolejnego zmniejszenia nierównowagi - do 57,5 mld USD (dane z luty). Ponadto w piątek dane o cenach importu za marzec (konsensus to 1,8% m/m) i wskaźnik nastrojów konsumenckich sporządzany przez Uniwersytet w Michigan (dane wstępne, oczekiwany spadek do 69 pkt.).
Pytania o dalsze obniżki stóp w USA będą nasuwać się szczególnie po opublikowanych w miniony piątek danych o zatrudnieniu za marzec. Zatrudnienie w minionym miesiącu spadło aż o 80 tys., zaś spadek za luty skorygowano do 76 tys. (z 63 tys.). Dane zatem jeszcze raz okazały się gorsze od zapowiedzi wcześniejszego raportu ADP, który sygnalizował niewielki wzrost zatrudnienia. Zastanawia natomiast bardzo niejednoznaczna reakcja rynku na dane, zarówno jeśli chodzi o rynek akcji, jak i walutowy.
Waluty - Nietypowa reakcja i pytanie o siłę euro
Rynek w bardzo nietypowy sposób zareagował na odczyt marcowych danych o zatrudnieniu w USA. Dane były ewidentnie gorsze od oczekiwań rynku, co też pociągnęło w górę notowania pary EURUSD o niecałe 70 pipsów, ale tylko na krótki moment, po którym nastąpiła szybka realizacja zysków i spadek pary o 80 pipsów do poziomu 1,5690. Wyglądało to tak, jakby kilku dużych graczy grało na umocnienie euro przynajmniej od czwartkowych danych o nowych bezrobotnych i wykorzystało ruch po danych do zamknięcia pozycji. Daje to też podstawy do pytania o możliwości dalszego spadku notowań dolara, przynajmniej w średnim okresie. Początek tygodnia nie jest dobry dla euro, para EURUSD obniża notowania w rejony 1,5670 i wygląda to tak, jakby konsolidacja miała jeszcze trochę potrwać. Co ciekawe, konsensus wśród największych banków globalnych wskazuje na spadek notowań pary EURUSD do 1,51 na koniec trzeciego kwartału i 1,48 na koniec roku, jednak trzech największych dealerów (Deutsche Bank, Citigroup i Royal Bank of Scotland) przez ostatnie dwa miesiące otwierało pozycje na wzrost notowań pary. Wzrost wartości dolara na początku tygodnia widoczny jest również na parach USDJPY, USDCHF i GBPUSD. W pierwszym przypadku zbliżamy się już do oporu na wysokości 102,60 wobec 101,45 na koniec ubiegłego tygodnia. USDCHF jest obecnie na poziomie 1,0140, potencjalny opór na tej parze może wystąpić w okolicach 1,0216-1,0240. Wreszcie GBPUSD notowane jest na 1,9870 i niewykluczone, że rynek będzie chciał przetestować skuteczne wcześniej wsparcie na poziomie 1,9750.