Struktura tego wzrostu nie jest do końca korzystna - zawdzięczamy go w dużej mierze wzrostowi opóźnień w dostawach, a także dalszemu wzrostowi presji cenowej. Z drugiej strony wyraźnie wzrósł również komponent zatrudnienia. Reakcja rynku na te dane była dość umiarkowana, zwłaszcza jeśli chodzi o indeksy giełdowe. Rynki pozostawały bowiem pod ciężarem wiadomości o wycofaniu oferty przez Microsoft na zakup Yahoo, co zaowocowało bardzo dużym spadkiem notowań tej drugiej firmy.
Dziś dane o aktywności w sektorze usług podane zostaną w strefie euro i Wielkiej Brytanii. W strefie euro oczekuje się niewielkiego wzrostu indeksu (o 0,2 pkt. do 51,8 pkt.), zaś w Wielkiej Brytanii spadku (o 0,4 pkt. do 51,7 pkt.). W strefie euro podany będzie również wskaźnik cen producenta (konsensus to 0,7% m/m). Szczegółowe wyniki poda też bank UBS (wiadomo już, iż będzie to strata rzędu 12 mld franków), informując jednocześnie o planach restrukturyzacyjnych.
Waluty - Inwestorzy kupują przecenione w ubiegłym tygodniu waluty
W ubiegłym tygodniu waluty takie jak euro jen czy frank zostały dość mocno przecenione względem dolara i inwestorzy wykorzystali tę okazję do ich zakupu. Powody były dwojakie. Po pierwsze, łącznie opublikowane w minionym tygodniu dane nie dawały podstaw do bardzo silnego umocnienia dolara. Po drugie, rynek bardzo szybko odbił się w piątek od wsparcia na poziomie 1,5360 sugerując prawdopodobną realizację zysków z pozycji dolarowych. W konsekwencji para EURUSD odnotowała wczoraj wzrost z poziomu 1,5435 do 1,5520 mimo tego, iż w międzyczasie podano naprawdę dobre dane dotyczące aktywności w amerykańskich usługach. Choć zaraz po odczycie wskaźnika ISM kurs eurodolara obniżył się z 1,5486 do 1,5425, niższe poziomy szybko wykorzystane zostały przez popyt. Teoretycznie przestrzeń wzrostowa na tej parze jest jeszcze otwarta, gdyż opór na poziomie 1,5550 nie należy do szczególnie silnych. Wsparciem jest piątkowe minimum (będące również minimum z 23 marca) na poziomie 1,5360. Podobna sytuacja panowała na parach dolarowych z jenem i frankiem, które to wcześniej jeszcze silniej traciły do dolara. Wczoraj odnotowaliśmy spadek na USDJPY z 105,40 do 104,80, zaś na USDCHF z 1,0552 do 1,0512. Wsparcie w przypadku USDCHF to okolice 1,0490 i silniejsze na poziomie 1,0350-1,0380, zaś dla USDJPY jest to poziom 104,50. Publikowane dziś w strefie euro dane o aktywności czy cenach konsumenta nie powinny mieć większego wpływu na rynek walutowy. Większy wpływ będą miały informacje ze spółek, takie jak choćby szczegółowe wyniki i plany szwajcarskiego UBS.
Początek tygodnia był bardzo spokojny jeśli chodzi o polski rynek walutowy. Wobec wzrostu na parze EURUSD złoty umacniał się wobec dolara i osłabiał wobec euro. Para USDPLN na koniec dnia notowana była na poziomie 2,2165 wobec 2,2230 na otwarciu i 2,2285 w piątkowe popołudnie. Dla EURPLN było to odpowiednio 3,4430 wobec 3,44 i 3,4370. Złoty tym razem nie wykorzystał wzrostu EURUSD do umocnienia się również wobec euro, ale należy zwrócić uwagę, iż w piątek wobec spadku pary EURUSD polska waluta wyraźnie zyskiwała wobec euro, będąc stabilną wobec dolara. Poniedziałkowe zachowanie może być zatem swego rodzaju odreagowaniem. W najbliższych dniach nie ma bardziej istotnych danych z polskiej gospodarki, więc pary złotówkowe pozostaną niemal wyłącznie pod wpływem rozwoju sytuacji na głównych parach walutowych.