Nie publikowano wczoraj w USA znaczących danych makroekonomicznych. Na uwagę zasługuje jednak wypowiedź dla Bloomberga autorstwa Martina Feldsteina, profesora ekonomii na Uniwersytecie Harvarda. Jest on podobnego zdania jak Alan Greenspan i uważa że amerykańska gospodarka pogrąża się w recesji. Podkreśla przy tym, iż najwięcej zależeć będzie od sytuacji na rynku nieruchomości.
Inflacja strefy euro mierzona w cenach producentów wzrosła w marcu o 0.7% w skali miesięcznej i 5.7% w skali rocznej. Wysokie ceny w strefie euro oddalają w czasie możliwość poluzowania polityki monetarnej Europejskiego Banku Centralnego. To natomiast jest sytuacja sprzyjająca wzrostom wartości euro.
Indeks PMI dla brytyjskiego sektora usług spadł w kwietniu do poziomu 50.4. Jest to tym samym najniższy odczyt tych danych od marca 2003 roku.
Tymczasem na rynku GBP/USD wciąż trwa wyczerpująca dla wszystkich próba odnalezienia dna. Sytuacja potrafi się tutaj zmieniać o 180 stopni w ciągu doby. Funt osuwa się mimo wszystko w dół, wewnątrz spadkowej formacji o kształcie klina. Choć poziom 1.96 wydaje się być zaciekle broniony to nieunikniony jest chyba test poziomu 1.94, gdzie znajduje się solidne wsparcie. Ewentualne wybicie się ponad poziom 1.99 dałoby szanse na zatrzymanie spadków wartości funta i dłuższą stabilizację.
Sylwester Majewski