FOREX-DESK: Lepiej w USA-słabo w Europie

Coraz więcej znaków na niebie i ziemi przemawia za dalszym umacnianiem się dolara. Wczoraj kolejny raz dane z USA zaskoczyły pozytywnie rynek. Zupełnie inaczej było w strefie euro gdzie wyniki publikacji rozczarowują. Przysłowiowej oliwy do ognia dolal wczoraj szef Fed z Kansas, Thomas M. Hoenig.

Aktualizacja: 27.02.2017 15:32 Publikacja: 08.05.2008 11:20

Wydajność pracy w USA wzrosła w pierwszym kwartale o 2.2%. Wynik ten jest dużo lepszy od prognoz rynkowych, które oscylowały wokół 1.2%. W skali rocznej wydajność wzrosła o 3.2%, co było najlepszym wynikiem od niemal czterech lat.

Thomas M. Hoenig, szef oddziału Fed w Kansas, wyraził wczoraj opinię, iż istnieje ryzyko dużego wzrostu inflacji w USA. To natomiast może zmusić Fed do podwyższenia poziomu swojego oprocentowania. Wypowiedź ta przyczyniła się do umocnienia dolara.

Sprzedaż detaliczna w strefie euro spadła w marcu o 1.6% r/r. Dane były dwukrotnie słabsze od prognoz. Był to też największy ich spadek od 1996 roku. Są to więc kolejne dane wskazujące na coraz większe trudności, przed jakimi stoi europejska gospodarka.

Wczorajsze wydarzenia nie pozostały bez wpływu na sytuację techniczną rynku. Para EUR/USD odnotowała wczoraj wyraźny spadek, a już dziś pokonała poziom 1.53. Pamiętajmy, iż najważniejszym wsparciem w tym rejonie był poziom 1.54. Wydaje się więc, iż nic nie stoi teraz na przeszkodzie dolarowi, który może umacniać się dalej względem euro. Za kluczowe wsparcie uważać należy teraz obszar 1.50-1..49. Oporem jest poziom 1.55.

Sylwester Majewski

Komentarze
Zapachniało spóźnieniem
Komentarze
Powrót do równowagi
Komentarze
Intensywny tydzień
Komentarze
Argumentów coraz mniej
Komentarze
Bez paniki
Komentarze
Zjawisko domykania luki