Pierwsza część dnia należała do inwestorów kupujących akcje, którzy zdołali w tym czasie wyprowadzić główne indeksy na wysokości wyższe o ok. 0,4% od swoich punktów odniesienia. W dalszej części ceny pozostawały w bardzo wąskich przedziałach przy obrotach znacznie niższych niż te, z którymi mieliśmy do czynienia w ostatnim czasie. W dużej mierze przyczynę takiego stanu rzeczy można upatrywać w braku handlu na giełdach w Wielkiej Brytanii i w USA. Z reguły w takich dniach aktywność inwestorów jest o wiele mniejsza co przekłada się niewielkie zmiany cenowe na rynku. Ostatecznie sesja na GPW zakończyła się w pobliżu maksymalnych poziomów z jakimi mieliśmy do czynienia w przekroju całego dnia. Notowania głównych indeksów WIG i WIG20 zamknęły się odpowiednio o 0,1% i 0,25% powyżej piątkowych kursów. Najsłabiej zachowywały się małe spółki a giełdowy wskaźnik mierzący ich zmiany indeks sWIG80 zakończył dzień zniżką rzędu 0,7%. W dniu dzisiejszym inwestorzy będą mogli zapoznać się z danymi makro z rynku amerykańskiego dotyczącymi nieruchomości oraz poziomem indeksu zaufania konsumentów.
W poniedziałek WIG wzrósł po raz pierwszy od pięciu sesji. Ponadto za relatywnie pozytywny symptom można uznać utworzenie szpulki z białym korpusem, jednak obroty poniżej 0,6 mld zł zdecydowanie ograniczają wartość prognostyczną obecnego układu. O skali ograniczenia aktywności i utrzymywaniu niepewności świadczy fakt, że wczorajsze obroty były najniższe od 28 sierpnia 2006r., czyli od ponad 430 sesji. Być może do zajmowania długich pozycji zachęci korzystne zachowanie szybkich indykatorów (odbicie od lokalnego dołka przez CCI, wstępny sygnał kupna STS), jednak w dalszym ciągu utrzymywanie się negatywnych wskazań MACD może skłaniać do przeczekania niepewnej sytuacji. Warto dodać, że drugi z rzędu nieudany test wsparcia w okolicy 46 500 pkt., jest argumentem przemawiającym za potencjalną próbą siły strony popytowej.