przejmowanych przez wierzycieli nieruchomości. Przez wiele miesięcy
aktywność spółek budowlanych słabła, ale ostatnio dało się zauważyć
sygnały zwiększenia zaangażowania z ich strony. Już o tym pisałem, to dość
ryzykowne zagranie, gdyż rynek będzie miał trudności z dźwignięciem
kolejnej zwiększonej podaży. Ta raczej powinna się dostosowywać do
sytuacji rynkowej. Można uznać, że wzrost liczby wydanych pozwoleń na
budowę oraz rozpoczętych budów to gra na przyszłość, bo przecież domy
powstaną dopiero za wiele miesięcy, ale trudno spodziewać się, by przy
obecnych warunkach liczba oczekujących na sprzedaż nieruchomości
drastycznie spadła.
Dzisiejszą sesję mamy szansę rozpocząć od niewielkiej zwyżki cen.
Wprawdzie dobra sesja w Stanach mogłaby obiecywać coś więcej, ale chyba
nic z tego nie będzie. Notowania w Tokio zakończyły się spadkiem cen.
Kontrakty na indeksy amerykańskie tracą względem wczorajszego zamknięcia,
a dolar się osłabia. To są czynniki, które o ile w ogóle, to przynajmniej
częściową zniwelują pozytywny wydźwięk zakończenia regularnych notowań za
oceanem. W trakcie dnia poznamy cztery ważne informacje. Pojawi się
dynamika polskiej sprzedaży detalicznej oraz stopy bezrobocia. Kilka
godzin później poznamy dynamikę zamówień na dobra trwałego użytku w USA.
Czwartą wiadomością bscenariuszowi wstrzymania się z
decyzją o podwyżce do następnego posiedzenia, gdy znana będzie dynamika
PKB w I kw. oraz projekcja inflacyjna.