Otóż powiedział on, że "Fed będzie zdecydowanie przeciwstawiał się jakimkolwiek wzrostom oczekiwań inflacyjnych", dodając też, że "ryzyko znacznego spowolnienia wzrostu zmniejszyło się" bagatelizując tym samym największy od 20 lat jednorazowy wzrost stopy bezrobocia. Na efekty nie trzeba było długo czekać - ceny obligacji w USA spadły (rentowności skoczyły o prawie połowę punktu procentowego), odzwierciedlając tym samym większe przekonanie uczestników rynku co do zacieśnienia polityki pieniężnej w USA. Niepewność uczestników rynku co do rzeczywistego scenariusza przyszłych wydarzeń dramatycznie wzrosła - prezesi największych banków centralnych mocno "mieszają" swoimi komentarzami, w dodatku stanowisko Bena Bernanke można określić mianem mocno kontrowersyjnego.
Na rynku lokalnym złoty dobrze wytrzymał negatywny wpływ wzrostu niepewności, umacniając się nieznacznie do euro. Najwidoczniej sentyment do naszej waluty póki co jest jeszcze mocny, ale wydarzenia na warszawskim parkiecie ponownie urastają do rangi czynnika, który mógłby nieco zmniejszyć zainteresowanie inwestorów naszą walutą. WIG-20 znajduje się praktycznie na kluczowym wsparciu, którego przełamanie miałoby duże znacznie psychologiczne. Póki co złoty aprecjonuje głównie przez oczekiwania na kolejną podwyżkę stóp procentowych i dyskontowanie wpływu przyjęcia euro w dalekiej przyszłości, niemniej jednak trudno wyobrazić sobie lepsze środowisko do osłabienia naszej waluty - atmosfera na rynku międzynarodowym kolejny dzień nie sprzyja emerging markets (co widać m.in. po notowaniach tureckiej liry) - gdyby jednak złoty dziś ponownie zyskiwał na wartości to należałoby liczyć się z dużym umocnieniem naszej waluty gdy tylko "zawierucha" na rynku międzynarodowym nieco się uspokoi.
W kalendarzu mało istotne dane - o 10:30 dane o produkcji przemysłowej w Wlk. Brytanii, rynek oczekuje nienajlepszego wyniku, tak więc jest potencjał do intradayowego osłabienia funta, o 14:30 saldo wymiany handlowej USA z zagranicą, oczywiście deficyt powinien się zmniejszać ze względu na słabszego dolara; i wreszcie o 15:00 - decyzja ws. stóp procentowych w Kanadzie, oczekuje się obniżki o 25 punktów bazowych.
Piotr Denderski