Komentarz poranny

Aktualizacja: 27.02.2017 11:56 Publikacja: 17.06.2008 09:38

Wczorajsze notowania w USA nie będą dla nas impulsem. Indeksy zmieniły się

w niewielkim stopniu. Wyjątkiem był Nasdaq, który zyskał 0,8 proc., choć i

w tym wypadku zmiana nie jest na tyle duża, by wywołać u nas większą

reakcję. Notowania w Japonii zakończyły się podobnie jak w USA, czyli

niewielką zmianą indeksu Nikkei. Z informacji, jakie wczoraj napłynęły na

rynek nie było takich, które by poraziły. Jeszcze przed sesją Lehman Bros.

podał wyniki. Strata 2,8 mld dolarów nie była dla rynku zaskoczeniem. Już

kilka tygodni wcześniej władze spółki ostrzegały, że ten kwartał nie

będzie dla niej dobry. Mimo tej straty prezes spółki na konferencji

stwierdził, że kapitał spółki i poziom płynności "nigdy nie były

mocniejsze". Takie teksty raczej nikogo nie przekonają. Po pierwsze,

strata jest spora, a po drugie parę miesięcy wcześniej przedstawiciele

Bear Stearns także uspakajali, że nie ma zagrożenia, by po kilku dniach

wszystko wywróciło się do góry nogami. Nie twierdze, że tak będzie i w tym

wypadku, bo po prostu tego wiedzieć nie można. Niemniej deklaracje, jak ta

prezesa spółki, w niczym nie pomagają.

Oprócz samych spółek, rynkiem rządzą także informacje ze sfery

makroekonomii. Wczoraj ropa ponownie znalazła się na poziomie 140 dolarów

za baryłkę, ale tak wysoka cena nie utrzymała się do końca dnia. Dziś mamy

wahania kilka dolarów niżej. Po prawdzie, nie ma większego znaczenia, czy

jest to 140, czy 135 dolarów. Cena i tak jest wystarczająco wysoka. Fakt,

że na wykresie ceny widać hiperbolę każe przypuszczać, że zakończenie

tendencji wzrostowej będzie szybkie i głębokie. Na razie ceny nie oddalają

się od poziomów szczytów, co w przypadku trendu wzrostowego oznacza

możliwość jego kontynuacji. Pozostałe informacje nie były aż tak ważne.

Słabszy wskaźnik aktywności w rejonie Nowego Jorku nie jest kluczowym, a

więc jego spadek nie wywołał popłochu. Kapitały płyną do USA w

wystarczającym tempie, by finansować nierównowagę w wymianie towarowej.

Już po naszym napomknięciu pojawiła się wartość wskaźnika nastrojów branży

budowlanej. Ponownie wyniósł on 18 pkt. czyli jest to powrót do

najniższego poziomu wyznaczonego pierwszy raz w grudniu ub. r. Dziś za to

pojawią się dane dotyczące tamtejszego rynku nieruchomości oraz dynamika

produkcji przemysłowej.

Dla nas wczorajsza sesja w USA ma niewielkie znaczenie. Rozpoczniemy dzień

w pobliżu wczorajszego zamknięcia. Popyt ma nadal szansę na wykreślenia

nieco większego odbicia. Szansa ta się zdecydowanie zmniejszy, jeśli ceny

wejdą pod poziom czwartkowego dołka. Oczekiwanie na odbicie nie oznacza

negacji spadków. To tylko przerwa w tendencji. Niedźwiedzie mają przewagę

i na razie nic nie wskazuje, by miało się to zmienić.

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów