Komentarz poranny

Aktualizacja: 26.02.2017 15:03 Publikacja: 19.08.2008 09:36

Wczorajsza sesja w Stanach zakończyła się spadkiem tamtejszych indeksów.

Powód? Ten sam co zwykle w ostatnich miesiącach. Tak, ponownie na pierwszy

plan wyszły spółki branży finansowej. Pojawiły się opinie, że Lehman Bros.

także i w obecnym kwartale zanotuje sporą stratę, którą szacuje się na 1,8

mld dolarów. Swoje dołożyły kolejne głosy, że opcja dokapitalizowania

hipotecznych bliźniaków jest coraz bliższa realizacji. Wejście instytucji

federalnych do spółek oznacza wyrugowanie aktualnych akcjonariuszy,

których udział w spółce drastycznie spadnie. W efekcie obu tych informacji

walory Lehman Brothers straciły 7 proc. Freddie Mac stracił dokładnie

ćwierć swojej piątkowej wartości, a Fannie Mae zaliczył spadek o 22,2

proc. Skala przeceny na tych spółkach jest już olbrzymia. Freddie Mac jest

obecnie notowany po 4,4 dolara za akcję. Rok temu cena oscylowała w

okolicy poziomu 60 dolarów. Słabość całego rynku nie wynikała oczywiście

jedynie z tego, że te trzy spółki straciły na wartości. Za nimi poszła w

dół cała branża finansowa. AIG stracił 6 proc., Citi 1,9 proc., American

Express 2,8 proc., Bank of America 4,6 proc., a JP Morgan 3,5 proc. Branża

budowlana po raz kolejny nie poprawiła inwestorskich nastrojów. Wczoraj

opublikowany wskaźnik nastrojów budowlańców po raz kolejny nie zmienił

wartości, a tym samym nadal pozostaje na swoim historycznie niskim

poziomie. Nastroje były na tyle fatalne, że wczoraj przecenie poddała się

cała trzydziestka wchodząca w skład indeksu średniej przemysłowej. Na

całym rynku oczywiście nie wszystkie papiery spadały. Lepiej miały się

spółki ubezpieczeń finansowych Ambac i MBIA zaliczyły wzrosty po ok. 5

proc., co można uznać za echa piątkowych wiadomości o potrzymaniu ratingów

dla tych spółek wystawianych przez agencję S&P.

Słabe nastroje w USA będą jednym z czynników, który wpłynie na niższe od

wczorajszej końcówki otwarcie notowań. Tym przypuszczeniom pomaga także

słaba postawia popytu w Japonii. Indeks Nikkei spadł dziś o ponad 2 proc.

Niskie otwarcie niczego jednak nie zmieni. Nie należy bowiem oczekiwać, że

poziom wsparcia zostanie już rankiem pokonany. W związku z tym ponownie

pozostaje uzbroić się w cierpliwość i czekać na wybicie. Jego raczej nie

pomogą dane, jakie pojawią się o 11:00. Wtedy to poznamy niemiecki

wskaźnik oczekiwań ZEW. Prognozuje się, że wyniesie on -62 pkt. Wskaźnik

ten śledzimy właściwie z przyzwyczajenia. Rzadko ma on jakieś znaczenie, a

jeszcze rzadziej wpływa na nastroje rynkowe. Znacznie ciekawiej zapowiada

się publikacja danych zaplanowana na 14:30.To już będą dane dotyczące

m.in. amerykańskiego rynku nieruchomości. Poznamy także inflację na

poziomie producentów, ale ta publikacja może nie mieć takiej siły, skoro

wcześniej pojawiła się inflacja konsumencka.

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów