O ile początek poniedziałkowych notowań był relatywnie nerwowy, a WIG około godz. 10:30 ustanowił, jak się później okazało, dzienne minimum na 40 663 pkt., to dalsza część notowań przebiegała umiarkowanie spokojnie. O godz. 14:00 Główny Urząd Statystyczny poinformował, że przeciętne wynagrodzenie w lipcu wzrosło o 11,6% r/r (+0,4% m/m) do 3.228 złotych, podczas gdy analitycy oczekiwali wzrostu płac r/r o 11,1%, natomiast lipcowe przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło o 4,7% r/r, (0,2% m/m) do 5,4 miliona osób. Opublikowane dane miały ograniczony wpływ na notowania. Słabsze zachowanie pod koniec notowań ciągłych oraz na zamknięciu akcji KGHM, PKN i Pekao, na skutek słabego otwarcia giełd nowojorskich, wpłynęło na zakończenie sesji WIG-u na 40 737 pkt., czyli 0,41% poniżej kursu odniesienia. Utrzymująca się niepewność przejawiająca się poprzez mizerne obroty na wczorajszej sesji, może skutkować dalszym osuwaniem rynku przy ograniczonej aktywności podaży. Należy jednak założyć, że publikacja wskaźnika zaufania ZEW w gospodarce niemieckiej oraz danych o inflacji w USA i raportów dot. rynku nieruchomości w USA powinna wpłynąć na większą aktywność inwestorów i bardziej wiarygodną ocenę kondycji rynku.

Po wczorajszej sesji w obrazie technicznym WIGu zaszły niewielkie zmiany. Utworzona świeca o niewielkim korpusie i zmniejszających się obrotach rzędu 790 mln zł, obrazuje coraz większy marazm na rynku i być może ciszę przed burzą. Sytuacja ta jest związana z tworzeniem się trójkąta zniżkującego. Trójkąt ten jest charakterystyczny dla trendów spadkowych i występuje jako formacja kontynuacji trendu, ale czasem występuje jako formacja odwrócenia trendu. Oczywiście wszystko należy rozpatrywać w perspektywie krótkoterminowej. Krótki okres czasu formowania się trójkąta po niewielkiej tylko zwyżce w lipcu ogranicza prognozę, lecz nie można o niej nie wspomnieć, zwłaszcza gdy wielkość wolumenu, który spada wraz z powstaniem formacji, zdaje się ją potwierdzać. Charakterystyka formacji nasuwa obawy co do przebicia linii horyzontalnej a tym samym powrotu wyprzedaży akcji. Wybicie w dół powinno nastąpić przy zwiększonym wolumenie i czy tak negatywny scenariusz znajdzie potwierdzenie, być może przekonamy się już na dzisiejszej sesji.