Wyraźnie wyższa dynamika przychodów niż zysków owocuje zauważalnym spadkiem rentowności. W drugim kwartale po raz drugi z rzędu koszty wzrastały szybciej niż przychody i różnica ta ulega powiększeniu.
Na tle historycznym są to ciągle bardzo dobre dane, jednak istnieje spore prawdopodobieństwo, iż to póki co szczyt możliwości polskiego sektora przedsiębiorstw. Słabszy złoty może nieznacznie poprawić rentowność eksportu, jednak spadek popytu (powoli również krajowego) będzie oznaczała wyraźnie mniejszą dynamikę przychodów przy ciągle wysokiej dynamice kosztów (osobowych i energii).
Dziś nie czekają nas już kluczowe dane makroekonomiczne - w Wielkiej Brytanii podane będą dane o PKB, jednak będzie to już drugi odczyt, natomiast w strefie euro poznamy czerwcową dynamikę zamówień w przemyśle.
Waluty - Ropa osłabia dolara
Powoli kontynuowane jest odreagowanie na parze EURUSD - wczoraj notowania spadały tylko w pierwszej części dnia osiągając przed południem poziom 1,4745. Później jednak inicjatywę przejęli kupujący, doprowadzając notowania maksymalnie do poziomu 1,4908. Zasadniczym wsparciem dla notowań euro były notowania ropy naftowej, które po raz pierwszy od połowy lipca zanotowały większe odbicie. Prawda jest taka, że te dwa rynki cechuje dość mocna wzajemna zależność, także nawet niewielki ruch na jednym z nich może stymulować kolejne ruchy w tym samym kierunku już na obydwu. Wydaje się, iż rynek w miarę spokojnie mógłby osiągnąć poziom 1,4980 - 1,50. Co ciekawe, na anty-dolarowym sentymencie nie skorzystał jen, który mimo nienajlepszych danych z USA popołudniem tracił do dolara co doprowadziło do odreagowania na EURJPY.