Druga część czwartkowej sesji w USA okazała się kontynuacją wzrostów z początku notowań. Bardziej niż dane o PKB, przyczyną takiego zachowania inwestorów w Ameryce była mocno taniejąca ropa. Warunek dalszych wzrostów w Europie (pozytywna sesja w Nowym Jorku) został spełniony.
Europejczycy mieli jednak problemy by bezpośrednio kontynuować rajd indeksów z poprzedniego dnia. Po sesji w Stanach napłynęły niezbyt przychylne rynkom europejskim informacje od Della, co obciążyło złym nastrojem branże nowych technologii - spółki takie jak Infineon i STMicroelectronics. Ponadto, skala wzrostu z czwartku stwarzała pokusę realizacji zysków tym silniejszą, że w dalszej części dnia spodziewano się kolejnych istotnych danych dotyczących gospodarki amerykańskiej. Wkrótce po rozpoczęciu handlu indeksy paneuropejskie spadły poniżej czwartkowego zamknięcia. Ale nie na długo.
W piątek na rynek napłynęły informacje z Komisji Europejskiej. W sierpniu indeks nastrojów w gospodarce krajów strefy euro spadł do 88,8 punktów. Poprzednio notowano 89,5 pkt. Analitycy szacowali niewielki spadek. Nastąpiło wyraźne pogorszenie nastrojów w przemyśle oraz w handlu. Poprawie uległo natomiast nastawienie konsumentów i co ważniejsze - istotnie spadły ich oczekiwania inflacyjne. Inwestorzy postanowili zestawić te ostatnie informacje z właśnie opublikowanymi wynikami globalnego giganta handlu detalicznego - spółki Carrefour - oraz z wstępnymi wynikami badań sierpniowej inflacji w Eurolandzie. W obu przypadkach są powody do zadowolenia.
Carrefour pokazał wyniki przekraczające oczekiwania analityków, ponadto podtrzymał roczne prognozy - ucinając spekulacje prasowe co do silnego wpływu pogarszających się nastrojów wśród konsumentów na wyniki finansowe spółki. Akcje tej firmy były katalizatorem wzrostów w całej branży. Pomogły jej również pozytywne rekomendacje od analityków JP Morgan dla Aholda i grupy Casino. Kilka dni temu spółki tego segmentu pogrążone były w silnej przecenie. Pozytywny nastrój " przy okazji" objął n.p. firmę Adidas. Rośnie nadzieja, że popyt konsumpcyjny ze strony Europejczyków uratuje wzrost gospodarczy.
Eurostat podał wstępne dane o inflacji w sierpniu. Wyniosła 3,8% w skali rocznej. Analitycy oczekiwali symbolicznego osłabienia inflacji. Ta faktyczna (dane wstępne) okazała się spadać dwa razy szybciej niż prognozowali. Mimo tego, dane nie były wielce zaskakujące. Mieściły się w granicach zmienności. Odczyt zbiegł się jednak z tym o spadku oczekiwań inflacyjnych konsumentów, wzajemnie wzmacniając pozytywną wymowę danych. To podtrzymywało nastroje na rynkach akcji, mimo, że notowania wspólnej waluty nie reagowały. Dla nich znacznie ważniejszy okazał się wpływ szybkich zmian notowań ropy i skorelowanego z nimi dolara.