Z. Flejsner: Komentarz Europejski

Inwestorzy w Europie ochłonęli po czwartkowym rajdzie. W ostatnim dniu miesiąca indeksy paneuropejskie kończą dzień niewielkimi wzrostami. Dominowały mieszane nastroje, ale ogólny optymizm został podtrzymany. Pomogły wiadomości świadczące o poprawie nastawienia wśród konsumentów poparte wynikami okresowymi detalistów. Szkodziło prawie wszystko inne.

Aktualizacja: 26.02.2017 14:16 Publikacja: 29.08.2008 19:09

Druga część czwartkowej sesji w USA okazała się kontynuacją wzrostów z początku notowań. Bardziej niż dane o PKB, przyczyną takiego zachowania inwestorów w Ameryce była mocno taniejąca ropa. Warunek dalszych wzrostów w Europie (pozytywna sesja w Nowym Jorku) został spełniony.

Europejczycy mieli jednak problemy by bezpośrednio kontynuować rajd indeksów z poprzedniego dnia. Po sesji w Stanach napłynęły niezbyt przychylne rynkom europejskim informacje od Della, co obciążyło złym nastrojem branże nowych technologii - spółki takie jak Infineon i STMicroelectronics. Ponadto, skala wzrostu z czwartku stwarzała pokusę realizacji zysków tym silniejszą, że w dalszej części dnia spodziewano się kolejnych istotnych danych dotyczących gospodarki amerykańskiej. Wkrótce po rozpoczęciu handlu indeksy paneuropejskie spadły poniżej czwartkowego zamknięcia. Ale nie na długo.

W piątek na rynek napłynęły informacje z Komisji Europejskiej. W sierpniu indeks nastrojów w gospodarce krajów strefy euro spadł do 88,8 punktów. Poprzednio notowano 89,5 pkt. Analitycy szacowali niewielki spadek. Nastąpiło wyraźne pogorszenie nastrojów w przemyśle oraz w handlu. Poprawie uległo natomiast nastawienie konsumentów i co ważniejsze - istotnie spadły ich oczekiwania inflacyjne. Inwestorzy postanowili zestawić te ostatnie informacje z właśnie opublikowanymi wynikami globalnego giganta handlu detalicznego - spółki Carrefour - oraz z wstępnymi wynikami badań sierpniowej inflacji w Eurolandzie. W obu przypadkach są powody do zadowolenia.

Carrefour pokazał wyniki przekraczające oczekiwania analityków, ponadto podtrzymał roczne prognozy - ucinając spekulacje prasowe co do silnego wpływu pogarszających się nastrojów wśród konsumentów na wyniki finansowe spółki. Akcje tej firmy były katalizatorem wzrostów w całej branży. Pomogły jej również pozytywne rekomendacje od analityków JP Morgan dla Aholda i grupy Casino. Kilka dni temu spółki tego segmentu pogrążone były w silnej przecenie. Pozytywny nastrój " przy okazji" objął n.p. firmę Adidas. Rośnie nadzieja, że popyt konsumpcyjny ze strony Europejczyków uratuje wzrost gospodarczy.

Eurostat podał wstępne dane o inflacji w sierpniu. Wyniosła 3,8% w skali rocznej. Analitycy oczekiwali symbolicznego osłabienia inflacji. Ta faktyczna (dane wstępne) okazała się spadać dwa razy szybciej niż prognozowali. Mimo tego, dane nie były wielce zaskakujące. Mieściły się w granicach zmienności. Odczyt zbiegł się jednak z tym o spadku oczekiwań inflacyjnych konsumentów, wzajemnie wzmacniając pozytywną wymowę danych. To podtrzymywało nastroje na rynkach akcji, mimo, że notowania wspólnej waluty nie reagowały. Dla nich znacznie ważniejszy okazał się wpływ szybkich zmian notowań ropy i skorelowanego z nimi dolara.

Opublikowano również informację o utrzymującym się bez zmian poziomie bezrobocia w strefie euro. W lipcu wynosiła 7,3%. To kolejna informacja, która kruszyła szeregi pesymistów na rynkach. Nic więc dziwnego, że pomimo wzrostu notowań ropy i lekkiego osłabienia dolara względem euro, główne indeksy europejskie skutecznie walczyły o zaliczenie kolejnego dnia wzrostów. Trochę słabiej wypadał niemiecki DAX. O wyraźnej przewadze dobrych nastrojów w Europie świadczy niewielki wpływ negatywnego początku piątkowej sesji na rynkach w USA.

Na wykresie indeksu DJ Stoxx 600 , grupującego największe spółki kontynentu, dzienny słupek notowań kreśli nieskuteczny atak na najbliższe maksimum sierpnia. Przy drożejącej ropie i taniejących akcjach w USA trudno dziwić się brakowi entuzjazmu przy próbie przełamania tego poziomu. Przebiega w strefie silnego oporu głównej linii trendu spadkowego. Wzrost powyżej tej linii powinien mieć wsparcie co najmniej w nastrojach Amerykanów, nie mówiąc już o pożądanym spadku notowań ropy czy osłabieniu euro. Bez "mocnych" danych nie będzie łatwy. Te które napłynęły z Europy zaledwie dają nadzieję. Te z USA - okazały się słabe. Szczególnie te o przychodach i wydatkach Amerykanów. Gdyby nie ostatnia sesja w miesiącu, która skłania do "podrasowywania" wyników, indeksy zapewne wylądowałyby niżej. Symboliczne wzrosty indeksów paneuropejskich należy jednak zakwalifikować jako oznaka siły popytu. Oparły się sentymentowi zza Atlantyku i chęci realizacji zysków.

Zbigniew Flejsner

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów