Przyczyną spadków było bankructwo banku inwestycyjnego Lehman Brothers oraz informacja o przejęciu Merill Lynch przez Bank of America. Spekuluje się, iż gdyby nie wykup, Merill podzieliłby losy LB. Na rynek dotarły ponadto informacje o problemach finansowych największego amerykańskiego ubezpieczyciela AIG - Fed odmówił udzielenia pomocy gigantowi finansowemu, twierdząc, iż spółka powinna szukać pomocy w innych źródłach. AIG stracił w czasie wczorajszej sesji ponad 60%. Pogłoski mówią, iż największe banki inwestycyjne Goldman Sachs oraz JP Morgan planują zawiązać konsorcjum w celu udzielenia ubezpieczycielowi kredytu pomostowego w wysokości 70-75 miliardów dolarów.
Na fali tych negatywnych doniesień jedyne, co mogliśmy obserwować na rynku to spadki - Dow Jones stracił na zamknięciu 4,4%, tokijski Nikkei 225 zakończył dzisiejszą sesję na 5-procentowym minusie. Równie nerwowo zareagowała Europa - indeks największych spółek europejskich FTSE 300 zamknął się wczoraj ze stratą wysokości 3,7%. Traciły przede wszystkim spółki z sektora finansowego, ale nie tylko. Spadki odnotował również sektor energetyczny oraz wydobywczy. Ceny ropy naftowej oraz metali spadają w wyniku wzrostu obaw o recesję gospodarczą na świecie. Na fali spadków na głównych światowych parkietach, tracą bardzo silnie giełdy rynków wschodzących - z jednej strony spowodowane jest to wzrostem awersji do ryzyka, a z drugiej zamykaniem pozycji i próbą jak najszybszej realizacji zysków w obliczu rosnących strat związanych z wcześniejszymi inwestycjami w sektorze finansowym. Polski WIG 20 odnotował wczoraj zniżkę wysokości 3,8%. Dno bessy z połowy lipca zostało przebite w ciągu godziny od otwarcia GPW. Pomimo iż oscylatory wskazują na silne wyprzedanie rynku, indeks polskich blue chipów może jeszcze dziś testować poziom 2300 punktów.
Sporządziła:
Joanna Pluta
Departament Doradztwa i Analiz