X-TRADE: Ratunek dla AIG zamiast niższych stóp

Rozwój wydarzeń na rynkach od weekendu jest naprawdę szybki. Jeszcze w weekend amerykański ubezpieczyciel AIG był na drugim planie. Otrzymał co prawda linię kredytową na 20 mld USD, jednak nie mówiło się otwarcie o jego bankructwie. Wczoraj amerykańskie władze postanowiły nie ryzykować i udzieliły AIG dwuletniej pożyczki na kwotę 85 mld USD w zamian za przekazanie 80% akcji i zmianę kierownictwa spółki.

Aktualizacja: 26.02.2017 12:45 Publikacja: 17.09.2008 10:32

Taki ruch przyczynił się do natychmiastowej poprawy sentymentu rynkowego - indeksy, które właśnie pikowały po decyzji Fed ws. stóp zdołały wyjść nad kreskę, silne odreagowanie widoczne było również na rynku walut. Dlaczego amerykańskie władze zdecydowały się na ratunek AIG a pozwoliły zbankrutować Lehmanowi? Wydawało się oczywistym, iż upadek AIG miałby ogromne konsekwencje dla wielu rynków i najwyraźniej uznano, iż koszty ratowania firmy będą mniejsze niż potencjalne straty. Los firmy ubezpieczeniowej nie będzie jednak wiele lepszy. Musi ona pozbywać się aktywów aby spłacać zaciągniętą pożyczkę. Innym wydarzeniem, które poprawiło nastroje rynkowe była sprzedaż części Lehmana brytyjskiemu Barclays Plc, który w weekend nie zdecydował się na kupno całego banku. Dzięki temu Barclays nie obciąży swojego bilansu "toksycznymi" aktywami, trudnymi do spieniężenia. Dla rynku jest to mimo wszystko dobra wiadomość, gdyż oznacza, iż w masie upadłościowe banku pojawi się gotówka.

W tej sytuacji decyzja Fed o pozostawieniu stóp na niezmienionym poziomie (oraz podobna podjęta przez Bank Japonii) jest jak najbardziej zrozumiała. Ewentualna obniżka miała mieć głównie efekt psychologiczny, uspakajający rynek. W momencie, gdy mamy do czynienia z planem ratunkowym dla AIG taki impuls nie jest potrzebny.

Dziś o godzinie 14.30 podane będą sierpniowe dane dotyczące rozpoczętych budów w USA oraz pozwoleń na budowę. Rynek w obydwu przypadkach oczekuje spadków - do odpowiednio 950 i 925 tys. W ostatnich miesiącach te dane budziły nieco mniejsze zainteresowanie rynku, jednak może to ulec zmianie. Choć na ożywienie w tym sektorze trudno liczyć, sama stabilizacja oznaczałaby widoczny kres dla spadku wartości instrumentów opartych o nieruchomości.

Waluty - Jen traci, rynki wschodzące zyskują, premier daje eleganckie wytłumaczenie

Wczoraj wyraźnie wzrosła zmienność na rynkach walutowych. Drugi dzień wyprzedaży na rynkach akcji początkowo sprzyjał umacnianiu się jena względem większości innych walut. W trakcie handlu w Europie para USDJPY zbliżała się do poziomu 103,50, czyli najniższego od połowy lipca (kiedy EURUSD był jeszcze blisko rekordowych poziomów). Natomiast EURJPY w pewnym momencie kwotowany był przy 147,01 i jest to najniższy poziom od niemal dwóch lat. W tej sytuacji traciły waluty rynków wschodzących - notowania USDPLN wzrosły powyżej 2,41, zaś EURPLN powyżej 3,42. Poprawa sentymentu popołudniem zaczęła jednak odwracać ten obraz i przyczyniała się do bardzo szybkiego wzrostu na USDJPY - nawet do 106,70 w handlu nocnym. Znalazło to też przełożenie na notowania złotego, który już wczoraj odrobił większość strat, a dziś powinien dalej się umacniać. Co ciekawe premier powrócił do tematu euro, informując, iż rząd ustalił z bankiem centralnym, że w roku 2011 Polska powinna spełniać wszystkie kryteria i otrzymać zgodę Komisji Europejskiej na przyjęcie euro. Tym samym dość "zgrabnie" wycofał się ze swojego nierealnego (co podkreślaliśmy zaraz po deklaracji) terminu przyjęcia euro i przyjął realny, choć bardzo ambitny cel roku 2012. Za miesiąc rząd i bank centralny mają przedstawić dokładny plan działań związany z akcesją do strefy.

W ogólnym kontekście rynkowym na parze EURUSD dzieje się relatywnie niewiele, głównie dlatego, iż euro nie jest już dla inwestorów alternatywą w sytuacjach kryzysowych. Decyzja Fed przyniosła co prawda spadek notowań EURUSD z 1,4150 do 1,4065, jednak nie utrzymał się on zbyt długo. Dziś na otwarciu w Europie para notowana jest na poziomie 1,4215.

Surowce - Ropa jak barometr koniunktury

Po weekendowych wydarzeniach na rynku surowców w zasadzie tylko ropa jest w stanie dostarczyć inwestorom taką dawkę emocji jak rynki akcji, czy niektóre pary walutowe. Co ciekawe surowiec ten praktycznie zignorował ruchy na EURUSD i jego notowania poruszają, się w ślad za wydarzeniami na rankach akcji. Inwestorzy obawiają się bowiem, że konsekwencje kryzysu dla gospodarki globalnej będą duże - a zatem wzrost gospodarczy i popyt na ropę będą niższe. Jeszcze wczoraj wieczorem baryłka ropy gatunku Brent kosztowała mniej niż 89 USD, jednak plan pomocy dla AIG podbił ją do niemal 93 USD dziś rano. Dziś o 16.35 dane o zapasach paliw w USA - rynek oczekuje spadku zapasów ropy o 3,5 mln baryłek. Oczekuje się również spadku zapasów benzyny i destylatów.

Przemysław Kwiecień

X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.

[email protected]

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów