Komentarz poranny

Aktualizacja: 26.02.2017 12:21 Publikacja: 19.09.2008 09:11

Każdy, kto spojrzy na wykresy amerykańskich indeksów nie może nie zwrócić

uwagi na wczorajszą akcję byków. Ostatnie trzy godziny sesji w Stanach to

istne szaleństwo zakupów. Nagle wszyscy zapragnęli mieć papiery

amerykańskich spółek. Bank Wachovia, o którym mówiło się, że powinien

poszukać sobie partnera rośnie o ponad połowę. Imponujące wzrosty zalicza

większość spółek sektora finansowego, a indeks tej branży rośnie o 11

proc. Co ciekawe, zwyżka jest kontynuowana po za mknięciu regularnych

notowań. Obecnie kontrakty w Stanach notują wzrost o 2 proc. względem

wczorajszego zamknięcia. Indeks średniej przemysłowej wyceniany jest teraz

na poziomie bliskim 11200 pkt. Trzy godziny przed końcem sesji, gdy

indeksy zaliczały minimum dnia i całej 11-miesięcznej bessy indeks ten był

poniżej 10500 pkt.

Co się zmieniło? Za główny powód poprawy nastrojów uważa się opublikowanie

wiadomości, że rząd przy współpracy Fed rusza z nowym programem. Szczegóły

są na razie mgliste i jeszcze wiele się może zmienić, ale idea sprowadza

się do przejęcie przed podmioty państwowe (nowoutworzone lub za pomocą

hipotecznych bliźniaków) portfeli złych długów, które w tej chwili

obciążają bilanse spółek finansowych. Mówi się o możliwości zaangażowania

1,2 bln dolarów. Ciekawe, że informacje o kolejnych planach angażowania

środków administrowanych przez rząd pojawiają się, że rynek schodzi na

nowe minima. Ciekawe także to, że poprzednie takie ruchy nie zmieniły

trendu. Zatem decydenci skłonni są zwiększać zaangażowanie biorą na klatę

amerykańskiego podatnika największe śmiecie z rynku finansowego.

Kolejne ruchy administracji są coraz bardziej ją angażujące w rynek. Można

odnieść, że są coraz bardziej rozpaczliwe. Co ciekawe, nadal widać

dysonans między tym, co się dzieje w sferze decyzji i na rynku długu, a

tym, co ma miejsce na rynku akcji. Ten jako całość słabnie, ale przecież

skala tego osłabienia na razie ledwie przekracza rozmiary dużej korekty w

trendzie. Wystarczy spojrzeć na wykresy indeksów i porównać skalę

trwającej przeceny ze skalę wcześniejszej hossy. Ten dramat, który słychać

w komentarzach i który tłumaczy posunięcia rządu na razie nie jest

widoczny w wycenach spółek. Na razie. Póki co, chwilo trwaj. Carpe diem i

chwytaj strzępy zysku! Dziś rządzą byki. Kto wie, może będzie to część

większej korekty. Miejsca jest dość. W tej chwili najbliższy opór jest

wystarczająco wysoko, by byki sobie mogły pohasać. Trend się jednak nie

zmienił. Smaczku dodaje fakt, że dziś wygasają wrześniowe serie kontraktów

terminowych i opcji. Zamknięcie sesji będzie także pod tym względem

ciekawe. Można liczyć na sporą zmienność. Duża zmienność to oznaka

nerwowości. Nerwowość wynika z niepewności. Trudno to uznać za podstawę do

zmiany trendu.

Komentarze
Co martwi ministra finansów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Zamrożone decyzje
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów