Dzisiaj natomiast obserwowaliśmy umocnienie dolara - kurs EUR/USD zniżkował ustalając dzienne minimum w pobliżu 1,4150. Aprecjację amerykańskiej waluty można tłumaczyć wciąż widoczną na światowym rynku finansowym awersją do ryzyka - inwestorzy w niepewnych czasach zwracają się w stronę obligacji skarbowych, szczególnie emitowanych w USA (bądź co bądź te papiery wartościowe utożsamiane są nadal z pojęciem stopy wolnej od ryzyka). Sytuacja taka naturalnie wzmaga popyt na amerykańską walutę ze strony zagranicznych inwestorów, co z kolei umacnia dolara. Drugim czynnikiem przemawiającym na korzyść amerykańskiej waluty jest ciągła wiara inwestorów, iż "plan Paulsona" jeszcze w tym tygodniu zostanie w takiej czy innej formie uchwalony. Pamiętajmy jednak, że aby uchwalić taki projekt potrzebna jest zgoda Izby Reprezentantów oraz Senatu. Gdyby jednak pierwszej z izb udało się zatwierdzić plan, byłoby to zielonym światłem dla całego przedsięwzięcia.
Dzisiejsza aprecjacja dolara na rynku międzynarodowym uwidoczniła się również na parze USD/PLN, której kurs dość dynamicznie zwyżkował, a dalszy wzrost tego kursu powstrzymał poziom 2,4000. Natomiast kurs EUR/PLN w godzinach popołudniowych dzisiejszej sesji oscylował w pobliżu 3,4000, co było wartością zbliżoną do poziomu otwarcia. Na popołudniowe umocnienie złotego względem euro wpływ miała wypowiedź ministra finansów Jacka Rostowskiego, który stwierdził iż obecne zawirowania na międzynarodowym rynku finansowym nie opóźnią planowanego przyjęcia przez Polskę euro. Obecnie uczestnicy rodzimego rynku walutowego oczekują na jutrzejszą prognozę inflacji Ministerstwa Finansów - odczyt ten wskazać może kierunek prowadzenia polityki pieniężnej przez RPP. Jak ostatnio zdążyliśmy się przyzwyczaić na notowania złotego wpływ mieć będą wieści zza Oceanu - na czwartek zaplanowana jest kolejna debata Izby Reprezentantów nad nową wersją "planu Paulsona".
Sporządził:
Adam Mizera
Departament Doradztwa i Analiz