O ile jeszcze w 2008 roku udział krajów OECD w światowej konsumpcji wynosił 55%, to już w tym roku będzie to prawdopodobnie około 52,5%. Zgodnie z prognozą organizacji, w przyszłym roku odsetek ten ulegnie zmniejszeniu o kolejny punkt procentowy. Jeżeli powyższy trend utrzyma się, to już w 2013 roku większość zapotrzebowania będzie pochodzić spoza grupy krajów OECD.
W tym roku światowy popyt na ropę wzrośnie prawdopodobnie o około 2,9% r/r, z czego aż 2,3 pp. przypadnie krajom spoza OECD. W 2011 roku kraje rozwijające pozostaną motorem wzrostu a zapotrzebowanie państw OECD prawdopodobnie ulegnie zmniejszeniu do 45,7 mln baryłek dziennie.
Powyższy proces ma istotne implikacje dla ceny ropy naftowej. Sytuacja makroekonomiczna państw wschodzących, z szczególnym uwzględnieniem krajów azjatyckich, będzie miała coraz większy wpływ na notowania surowca. Co prawda w przypadku ropy wpływ samych Chin nie jest jeszcze tak znaczny jak na przykład na rynku miedzi (w 2009 przypadało na nie 40% światowej konsumpcji miedzi), jednak w ciągu między 2006 a 2011 zapotrzebowanie Chin wzrośnie prawdopodobnie o ponad 30%, co daje im pozycję lidera światowego wzrostu (w 2011 udział kraju w globalnym zużyciu ropy wyniesie około 10,9% wobec 7,6% w 2006). Motorami wzrostu pozostają również kraje Bliskiego Wschodu, pozostałe państwa azjatyckie (dynamika wzrostu odpowiednio 24%, 21% i 18% w analogicznym okresie).
[srodtytul]Perspektywy na 2011[/srodtytul]
Zgodnie z tym co napisaliśmy w artykule o perspektywach dla globalnych rynków finansowych w 2011 roku, koniunktura na rynkach surowców zależeć będzie w głównej mierze od globalnego tempa wzrostu gospodarczego, ze szczególnym naciskiem na kraje azjatyckie.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy przewiduje, że w 2011 tempo globalnego wzrostu nieco zwolni z 4,8% prognozowanych w tym roku, ale utrzyma się powyżej 4%. Ponadto IMF spodziewa się podobnego tempa wzrostu w kolejnych latach. Międzynarodowa Agencja Energetyczna prognozuje, że popyt na ropę wzrośnie w 2011 o około 1,5%, co również oznacza wyhamowanie w stosunku 2,9% przewidywanych na ten rok. Ten scenariusz wydaje się być zdyskontowany w obecnych oczekiwaniach rynkowych. Potencjalnym elementem ryzyka dla kontynuacji ożywienia w przyszłym roku wydają się obawy o przegrzanie gospodarek krajów azjatyckich, zwłaszcza Chin. Rynek ropy, który z roku na rok jest coraz bardziej zależny od popytu zgłaszanego przez te kraje jest bardzo podatny na wszelkie informacje napływające z Państwa Środka. Ewentualna reakcja na negatywne sygnały byłaby silniejsza niż na rynku akcji, choć zapewne nie tak silna jak na rynku miedzi. Zacieśnienie polityki monetarnej w Chinach jest jednak raczej przesłanką do korekty niż trwałego pogorszenia koniunktury na rynku ropy.