Przebieg notowań w tym tygodniu raczej potwierdza aspiracje popytu, by przynajmniej spróbować powalczyć o nowe rekordy.

To był ciekawy tydzień, jeśli chodzi o napływające informacje. Zaczął się trzęsieniem ziemi w Japonii, które powtórzyło się we wtorek, choć już w mniejszej skali. Rynki na te informacje już nie reagowały, choć dyskutowano na temat podniesienia przez władze Japonii poziomu zagrożenia związanego z uszkodzeniem elektrowni Fukushima Daiichi do poziomu do tej pory notowanego przy wybuchu w Czarnobylu. Także i to nie wyrządziło większych szkód. We wtorek pojawił się zaskakująco niski wskaźnik ZEW w Niemczech oraz zadziwiająco duży deficyt w bilansie handlowym w USA. Tuż po tej ostatniej publikacji zaczęto redukować prognozy dotyczące wzrostu PKB w I kwartale 2011 roku. Dzień później ponowie zaczęto je zmieniać, ale tym razem w górę, a był to skutek publikacji dotyczących sprzedaży detalicznej oraz zmian zapasów. Rewizje te zostały zapewne poczynione również po wczorajszej publikacji dynamiki produkcji przemysłowej.

Oprócz danych o aktywności w USA dla polskiego inwestora ważne były także informacje o inflacji. Przede wszystkim w Polsce, ale nie tylko. Istotne są też wieści dotyczące inflacji w USA, strefie euro czy Chinach. Zarówno w strefie euro, jak i w Chinach zanotowano wzrost dynamiki zmian cen na poziomie konsumentów, co przekłada się na oczekiwanie kontynuacji zaostrzania polityki pieniężnej na obu obszarach. Zaostrzanie polityki pieniężnej w Chinach ma przełożenie na poziom wycen surowców, a więc i na notowania polskich spółek surowcowych. Jej zaostrzanie w strefie euro wymusza podobne zmiany w Polsce za sprawą dysparytetu stóp procentowych. Koronnym jednak wydarzeniem był skok polskiej inflacji w marcu do 4,3 procent, choć oczekiwano, że wyniesie 3,8 proc. To praktycznie przesądza o tym, że na najbliższym posiedzeniu pojawi się podwyżka stóp o kolejne 25 pkt bazowych.

Świadomość podwyżki nie robi jednak na inwestorach wrażenia. Korekta w ciągu całego tygodnia okazała się bardzo płytka, a napływ wspomnianych informacji jej nie pogłębił. Jest szansa na dalszy wzrost cen.