Komentarz surowcowy 19.04.2011

Ważnym wydarzeniem ostatniego tygodnia był kwietniowy raport kartelu OPEC na temat sytuacji na rynku ropy. Ku zaskoczeniu rynków w pierwszym kwartale 2011 r. wystąpiła nadwyżka podaży nad popytem o wielkości 0,6 mb/d.

Aktualizacja: 25.02.2017 21:09 Publikacja: 19.04.2011 17:25

Komentarz surowcowy 19.04.2011

Foto: XTB

[srodtytul]Bieżąca sytuacja na rynku ropy [/srodtytul]

Ceny ropy nieprzerwanie od ponad 2 miesięcy pozostają pod wpływem wydarzeń w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie (głównie w Libii). Wysokim poziomom cen sprzyja zagrożenie rozprzestrzeniania się protestów i zamieszek na inne kraje, będące znacznymi producentami ropy (Algieria, Oman, Nigeria, Iran) oraz coraz bardziej widoczne ożywienie w krajach największych konsumentów ropy.

Na początku kwietnia ceny ropy Brent przebijając 125 USD za baryłkę, dobiły do poziomów nienotowanych od lipca 2008 r. Dynamicznym wzrostom sprzyjały również informacje o chaosie oraz zamachach związanych z wyborami parlamentarnymi i prezydenckimi w Nigerii (ok. 2,5% światowej podaży ropy). Ważnym czynnikiem była również zmiana konsensusu rynkowego dotyczącego pierwszej podwyżki stóp procentowych przez FED. Według konsensus ustalonego w marcu przez agencję Reuters pierwszej podwyżki należy spodziewać się dopiero w pierwszym kwartale 2012 r. Jednakże, w kolejnych dniach po przebiciu poziomów nienotowanych od ponad 2,5 roku, zaobserwować można było lekką korektę, w wyniku której ceny baryłki ropy Brent spadł do poziomu 120 USD. Spadkom cen sprzyjał raport banku Goldman Sachs, który radził klientom realizować zyski z długich pozycji m.in. na rynku ropy. Lekko zaskakujące okazały się także raporty Międzynarodowej Agencja Energii oraz OPEC-u, które w swoich comiesięcznych publikacjach nie zmieniły prognoz dynamiki popytu na ropę w 2011 r. Ważnym makroekonomicznym czynnikiem wspierającym korektę, była również obniżka prognoz MFW co do wzrostu gospodarczego w Stanach Zjednoczonych (prognozowany wzrost: 2,8% w 2011, o 0,2% mniej niż trzy miesiące temu), które odpowiadają za 22% światowej konsumpcji ropy.

[srodtytul]Najnowszy raportu grupy OPEC [/srodtytul]

Nastroje na rynku ropy tuż przed publikacją kwietniowego raportu kartelu OPEC wskazywały że, pod wpływem poprawy sytuacji w największych gospodarkach na świecie, duża część analityków spodziewała się rewizji w górę prognozowanego wzrostu popytu w 2011 r. Ku ich zaskoczeniu nie uległ on zmianie i wynosi 1,4 mb/d y/y (w 2010 r. wyniósł 2,0 mb/d). Za wzrost popytu w 2011 r. odpowiadają w największej części kraje „emerging markets”. Według najnowszych prognoz popyt w Chinach ma wzrosnąć o ponad 5,5%, w krajach Ameryki Południowej o 2,85% oraz o 1,87% w krajach byłego Związku Radzieckiego. Wzrost popytu w krajach OECD, zgodnie z oczekiwaniami większości ekspertów, będzie niewielki i wyniesie ok. 0,5 %. Według ekspertów OPEC wpływ wydarzeń w Japonii na wielkość popytu będzie niewielki i wyłącznie krótkoterminowy. Od strony podażowej, prognozy wzrostu wydobycia ropy w 2011 r. ze strony krajów niezrzeszonych w kartelu OPEC uległy lekkiej rewizji w górę o 0,06 mb/d. Wzrost ten powinien wynieść 0,58 mb/d w stosunku do roku 2010. Całkowita wartość podaży ze strony owych państw ma wynieść 50,76 mb/d (ok. 60% światowej podaży ropy).

Ciekawe w kontekście ostatnich wydarzeń w Libii wydają się statystki wydobycia ropy w krajach OPEC w lutym i marcu. Wydobycie ropy w krajach z grupy OPEC wyniosło w marcu 29,31 mb/d i było niższe o 0,63 mb/d m/m. Wydobycie w Libii spadło o 989tb/d. Wzrosło zaś wydobycie m.in.. w Arabii Saudyjskiej, Angoli, Iranie, Iraku, Kuwejcie, Wenezueli i Zjednoczonych Emiratach Arabskich (łącznie o ok. 320 tb/d). OPEC w swoim raporcie tradycyjnie nie prezentuje prognoz wydobycia w przyszłości w swoich krajach członkowskich.

[srodtytul]Wnioski [/srodtytul]

Bieżące ceny ropy na rynkach światowych uwzględniają wysoki poziom premii za ryzyko. Ryzyko to jest bezpośrednio uzależnione od prawdopodobieństwa rozprzestrzeniania się zamieszek i protestów pośród producentów ropy w krajach Afryki i na Bliskim Wschodzie. W najbliższym okresie należy brać pod uwagę kilka scenariuszy rozwoju sytuacji: Scenariusz bazowy: Zakładając utrzymywanie się bieżącej sytuacji politycznej w krajach Afryki i na Bliskim Wschodzie na obecnym poziomie, stopniowe zwiększanie podaży przez największych producentów grupy OPEC (zdyskontowane już przez rynki) w celu pokrycia spadków wywołanych przez kryzys libijski oraz kontynuację ożywienia w gospodarkach największych konsumentów ropy, spodziewamy się utrzymywania cen ropy Brent w przedziale 115 -125 USD za baryłkę w ciągu najbliższych kilku miesięcy.

[b]Scenariusz wyciszenia[/b]: Zakładając stopniowe zanikanie problemów geopolitycznych (oddanie władzy przez Muammara Kadafiego, brak kolejnych zamachów w Nigerii oraz brak doniesień o protestach w kolejnych krajach), można spodziewać się dużego spadku ceny, nawet do poziomu 100 USD za baryłkę ropy Brent w ciągu kilku miesięcy. Spadkom cen sprzyjałaby sytuacja fundamentalna:

[li] Zapasy ropy w kraju największego konsumenta i importera ropy są na najwyższym poziomie w od ponad 18 lat. [/li]

[li] W pierwszym kwartale 2011 odnotowano nadwyżkę podaż surowca nad popytem. Eksperci spodziewają się utrzymywania się podobnej sytuacji przez cały rok.[/li]

[li] Kraje OPEC nadal mają wolne moce produkcyjne, dzięki którym mogą zwiększać podaż surowca (maks. o ok. 3 mb/d).[/li]

[li] Rekordowo wysokie poziomy długich pozycji spekulacyjnych netto na giełdzie NYMEX. Wskazuje one na wysoki poziom wykupienia rynku. Scenariusz wyciszenia jest trochę mniej prawdopodobny niż scenariusz bazowy. Jednakże, jest on zdecydowanie bardziej prawdopodobny niż scenariusz eskalacji, który mógłby okazać się dużym zaskoczeniem dla rynków[/li]

[b]Scenariusz eskalacji[/b]: Jeśli fala protestów przeniosłaby się na jeden z krajów kartelu OPEC produkujący mniej niż 3 mb/d (np. Algieria, Angola, Zjednoczone Emiraty Arabski) oraz doszłoby do destabilizacji sytuacji politycznej w Nigerii, można byłoby się spodziewać wzrostów cen ropy do historycznych poziomów z 2008 r. ($150 za baryłkę ropy Brent). Jeśli do zamieszek lub protestów doszłoby w kraju jednego z największych producentów ropy kartelu OPEC (np. Iran, Arabia Saudyjska) cen mogłyby z pewnością przebić poziom 200 USD za baryłkę.

[b]Dział Analiz[/b]

dr Przemysław Kwiecień, Główny Ekonomista, przemysł[email protected],

Marcin Kiepas, [email protected]

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów