Wczoraj posiadaczom amerykańskich akcji sprzyjały zarówno publikowane wyniki spółek, jak również dane makro. Wyraźna poprawa w ilości wydanych pozwoleń na budowę rodzi nadzieję na zwiększenie aktywności po podażowej stronie rynku nieruchomości. Takie decyzje nie są podejmowane pochopnie. Branża deweloperów być może zakłada, że poprawiająca się sytuacja gospodarcza w USA, a w szczególności na rynku pracy, będzie sprzyjać zwiększeniu popytu na rynku mieszkaniowym. Kryzys kryzysem, ale mieszkać trzeba.
Po sesji swoje wyniki opublikowało kilka kolejnych spółek. Był to m.in. Intel, który dzięki temu zyskał na wartości prawie 5 proc. Spółka podała nie tylko lesze od oczekiwań osiągnięcia za I kw., ale również podniosła poziom prognoz na przyszłe. Niby podobna sytuacja miała miejsce w przypadku IBM, ale spadkiem cen spółki o prawie 2 proc. rynek dał do zrozumienia, że w odniesieniu do wyniku liczył na lepsze prognozy. Dziś czeka nas kolejna porcja wyników. Pojawi się również, ale to już pod koniec dnia, informacja o sprzedaży domów na rynku wtórnym.
Złoty wczoraj popołudniu wyraźnie się umocnił, a dziś te poziomy się utrzymują. To efekt osłabienia notowań dolara. Innym efektem tej zmiany jest wzrost wycen na rynku surowcowym i towarowym. Dzięki temu złoto wyznaczyła dziś rekord na poziomie 1500 dolarów za uncję.
Dobry początek dnia będzie czynnikiem wspierającym graczy liczących na wzrost cen. Wykres cen kontraktów na razie przebywa w wąskim przedziale małego kanału korekcyjnego. Dotychczasowy przebieg korekty podtrzymuje pozytywną opinię o rynku. Potwierdza ją, skoro podaż nie jest w stanie doprowadzić do pogłębienia korekty. Przewaga popytu nadal ma miejsce.
[ramka]