Wzrost wartości indeksów w USA oraz Japonii jest związany z fala akceptacji ryzyka wywołaną wczorajszym przesłaniem amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Wprawdzie potwierdzone zostało, że program skupu obligacji zakończy się najprawdopodobniej wg planu, a więc na koniec czerwca, to pojawił się od razy sygnał, że Fed nie będzie się spieszył z ruchami zacieśniającymi politykę pieniężną. Zakończenie programu QE2 jest jedynie zakończeniem fazy powiększania skali luzowania polityki pieniężnej. Wzmianka o tym, że obserwowany ostatnio wzrost inflacji jest tylko chwilowy, została odebrana jako kolejna wskazówka, że Fed się nie będzie spieszył z podwyżkami stóp, czy redukcją posiadanego portfela obligacji skarbowych. Zresztą trudno mu będzie je upłynnić. Fed jest obecnie największym posiadaczem amerykańskich obligacji rządowych i na razie zamierza je trzymać do wykupu.
Jastrzębie sygnały z ECB kontrastują z gołębim przesłaniem Fed. Wynika to m.in. z tego, że oba banki centralne kierują się różnymi celami. O ile ECB walczy tylko o stabilność cen, a więc wrogiem jest tylko inflacja, to w przypadku Fed mamy dwóch wrogów, którymi są i inflacja, i niskie zatrudnienie. Ten drugi cel jest obecnie ważniejszy. Zdaniem amerykańskiego banku centralnego zagrożenie inflacją jest małe, a rynek pracy w Stanach jeszcze nie podniósł się po zapaści na takie poziomy, które pozwalałyby na podjęcie działań wycofujących stymulację monetarną. Poprawa na rynku pracy wygeneruje procesy inflacyjne i zmusi później Fed do działania. Obecnie oczekuje się, że pierwsza podwyżka stóp pojawi się w I kw. 2012 roku. Przy czym w tym temacie jest znaczna rozbieżność oczekiwań, co widać po skokach wycen kontraktów na stopę funduszy federalnych. Miesiąc temu fakt styczniowej podwyżki był wyceniany niemal w 100 proc., a teraz jest to ok. 30 proc.
Poprawa nastrojów ponownie sprawia, że rynek stoi przed szansą powalczenia o nowe rekordy trendu wzrostowego. Wczoraj popyt nie specjalnie się popisał, a więc trudno zakładać, że dziś będzie inaczej. Niemniej trend pozostaje wzrostowy i choćby z tego względu należy dać bykom szansę na wykazanie się. Rekordy pozostają w zasięgu jednej sesji, ale trzeba się nieco wysilić.
[ramka]
[link=http://www.parkiet.com/temat/71.html]Sprawdź [b]notowana kontraktów terminowych[/b] » [/link]