Notowania w Stanach związane były z wydarzeniami na rynku surowców i walutowym. Przecena surowców odbywała się jednoczenie ze wzrostem wartości dolara oraz innych walut uznawanych za defensywne. Na rynkach odchodzono od ryzyka ku inwestycjom bezpieczniejszym. Indeksy amerykańskie odnotowały wczoraj spadek o ok. 1 proc. DJIA nieco więcej, a SP500 nieco mniej. Nasdaq stracił połowę tego, ale tu nie ma tak znaczącego wpływu spółek związanych z surowcami. Przecena dotknęła również notowania na rynkach azjatyckich. Nikkei po trzech dniach przerwy świątecznej odnotował spadek o 1,45 proc.
Część analityków jest zdania, że wczorajsze wydarzenia miały swoją przyczynę w słabych danych o liczbie wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Słabość rynku ropy wynikała również z wcześniej publikowanych danych o wzroście zapasów. Moim zdaniem jeśli te czynniki miały wpływ to raczej jako zapalniki. Wczorajsza publikacja danych o liczbie nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych nie usprawiedliwia przeceny najważniejszego surowca na świecie o 10 proc. Mimo wszystko to był tylko cotygodniowy raport i to obciążony anomaliami wpływu pojedynczych czynników oraz związanymi z metodologią statystyczną. Owszem, wzrost liczby wniosków przez cztery kolejne tygodnie do poziomu ponad 400 tys. jest czynnikiem, którego nie można ignorować, lecz nadal może być to efekt czynników przejściowych, a już z pewnością nie oznacza załamania na rynku pracy. To zapewne zostanie dziś udowodnione. Wprawdzie wydaje się, że publikacja danych o zmianie liczby etatów w sektorze pozarolniczym nie będzie taka pomyślna, jak wskazywałyby na to oficjalne prognozy serwisów, to mimo wszystko dane nie powinny być fatalne.
Wydarzenia dnia wczorajszego mają znaczną szansę wpłynąć negatywnie na początek notowań w dniu dzisiejszym. Prawdopodobnie ceny zejdą również pod poziom wczorajszego minimum, co byłoby potwierdzeniem wczorajszej zmiany nastawienia na neutralne. Mamy nieco większą korektę i spokojnie może ona nas zaprowadzić w okolice 2800 pkt. Nie będzie to jednak ruch na podobieństwo wczorajszego spadku cen ropy. Potencjał spadku nie jest duży, bo z rynku zniknęło już sporo kontraltów. Spadek LOP nie potwierdza zmian cen.