Nie ma co ukrywać, że rynek nie zachowuje się jak poddany zmasowanej akcji podaży. Ruch spadkowy rodzi się w bólach. Co, ciekawe, w trakcie osłabienia z drugiej części sesji rosła LOP. Wcześniej w czasie spadku cen LOP spadała. To potwierdza tezę, że o spadek nie będzie prosto. Poziomy wsparcia leżące niewiele niżej już skłaniają do obrony. To chyba jednak zbyt szybko i mimo wszystko przyjdzie nam spotkać się z poziomem 2800 pkt.