Rynek zjechał do poziomu wsparcia na 2800 pkt. Zadaniem na najbliższy tydzień będzie uzgodnienie stanowiska uczestników rynku, czy idziemy w górę, czyli wychodzimy nad poziom 2875 pkt, czy też idziemy w dół, czyli pod poziom 2800 pkt.
Oba warianty są istotne dla graczy średnioterminowych. Scenariusz wzrostu ceny kontraktów ponad poziom 2875 pkt zakłada powrót do nastawienia pozytywnego, gdyż taki sygnał oznaczałby odbicie od wsparcia na 2800 pkt. Spadek cen do 2800 pkt i odbicie to najbardziej optymistyczny w swojej wymowie scenariusz. Wskazywałby on na niezwykłą siłę popytu i rynek miałby potencjał do wzrostu cen. Przynajmniej do okolic rekordu trendu, a pewnie i wyżej.
Odmiennym scenariuszem jest skuteczny spadek (w grę wchodzi pułapka, więc warto uważać) pod poziom 2800 pkt. Wtedy nastawienie z obecnego neutralnego zmieniłoby się na negatywne. Spadek rynku pod poziom 2800 pkt w przypadku indeksu WIG20 oznaczałby przełamanie wewnętrznej linii trendu, która wielokrotnie zatrzymywała ruch indeksu podczas zwyżek trwających od lutego 2009 roku. Z tego względu jej przełamanie byłoby wydarzeniem. Sama linia może nie podnosiłaby ciśnienia graczy, ale ten poziom to także lokalny dołek, który wraz z linią tworzą parę dobrych narzędzi, by na nie reagować.
Scenariusz dalszego spadku wydaje się w tej chwili bardziej przekonujący. Ma na to wpływ nie tylko układ historycznej cykliczności nakazującej sprzedaż w maju, ale również obserwowany na rynkach finansowych powrót do dolara oraz odejście od aktywów uznawanych za ryzykowne lub które były przedmiotem zainteresowania spekulantów finansujących swoje pozycje dolarowymi pożyczkami. Zakończenie programu luzowania ilościowego (QE2) nie zakończy spekulacji finansowanej dolarami, bo koszt dolarowego długu pozostaje niewielki, ale przez chwilę zredukuje pozycje, co właśnie może się przerodzić w korektę. Nie zmienia to faktu, że spadek jest w tej chwili traktowany jako korekta, a więc czyni się założenie o powrocie do trendu, z czym i ja się zgadzam. W obecnej fazie zmian nie można inaczej. Rynek jest zbyt wysoko, by wieszczyć trwałe załamanie.