Skromne obroty

Jak poważnie analizować zmiany cen na sesji, na której o 16, czyli po siedmiu godzinach notowań, obrót na 20 największych spółkach parkietu wynosił 200 mln złotych?

Aktualizacja: 26.02.2017 18:37 Publikacja: 27.07.2011 05:42

Kamil Jaros

Kamil Jaros

Foto: Archiwum

Żeby obraz był tragiczniejszy, niemal połowa tej wartości skupiała się na dwóch spółkach (KGHM i PKO), a więc 18 liderów warszawskiego parkietu skupiło na sobie obrót ledwie przekraczający 100 mln złotych.

Podstawową zasadą analizy technicznej jest prawo wielkich liczb, a więc zasada, że pojedyncze wydarzenia nie mają możliwości wpłynięcia na ogólną sytuację. Wtedy jest sens mówić o tendencjach. Czy to założenie jest zachowane przy takim obrocie? Można mieć wątpliwości, a więc wszelkie wnioski, jakie się po takiej sesji wyciąga, są obarczone znacznym błędem już na samym starcie.

Nie mamy jednak wyjścia, coś trzeba badać i jakoś trzeba się odnieść do tego, co dzieje się na parkiecie. A wbrew pozorom dzieje się, choć żeby to dostrzec, trzeba się przyjrzeć temu z bliska. Z dwóch spółek o największej aktywności jedną była KGHM, której cena rosła (co było wyjątkiem, gdyż jeszcze tylko cena TVN notowała wczoraj zwyżkę), a drugą bank PKO, którego cena spadała o ponad 1 proc., co miało wpływ na indeks WIG20.

Zachowanie PKO było jednym z czynników, które obniżyły wartość indeksu, a tym samym wpłynęły na spadek cen kontraktów. Ma to o tyle znaczenie, że wczoraj doszło do wyjścia dołem z konsolidacji, która była rysowana dzień wcześniej. Tym samym pogłębieniu poddana została korekta, jaka kreślona jest po czwartkowo-piątkowym wzroście cen. W związku z tym pozostaje sobie zadać pytanie, czy wczorajszy spadek jest powrotem do trendu spadkowego czy tylko korektą wspomnianego wzrostu?

Na razie nie ma innego wyjścia, jak odpowiedzieć, że to drugie. O tym, że może to być korekta, świadczy fakt, iż nadal spadek nie jest tak duży, by sięgnąć przynajmniej poziomu połowy wcześniejszej zwyżki. Stąd rezerwa w budowaniu pesymistycznych scenariuszy, choć mamy przecież świadomość, że zmiany odbywają się pod poziomem oporu na 2760 pkt, a więc przy utrzymującym się nastawieniu negatywnym.

 

Założenie, że osłabienie jest korektą, pozwala przyjąć, iż nadal jest możliwy wzrost ponad wczorajsze maksimum, co wiązałoby się zapewne z próbą ataku na wspomniany opór. Gdyby doszło do przełamania poziomu 2760 pkt, nastawienie mogłoby się zmienić na neutralne, a może i nawet pozytywne.

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów