W obu wypadkach rentowność długu 10-letniego przekraczała wczoraj 6 proc. Przypomnę, że poziom 6,5 proc. uznawano jeszcze niedawno za graniczny, którego przekroczenie na dłuższy czas oznacza pułapkę zadłużenia, czyli sytuację, w której kraj nie jest w stanie długoterminowo poradzić sobie z długiem. Dla porównania: dług niemiecki oprocentowany jest na poziomie 2,4 proc.

Europejscy oficjele zapewniają, że nie powodu do obaw. Administracja unijna zachowuje spokój i nie rozważa żadnych programów wsparcia dla żadnego z tych dwóch krajów ani dla Cypru, który także ostatnio wykazuje niepokojące objawy. Pytanie, czy ktokolwiek wierzy w te zapewnienia? Po pierwsze, podobne komunikaty były wysyłane tuż przed tym, jak programami wsparcia obejmowane były Grecja, Irlandia czy Portugalia. Stąd nikt tych oficjalnych komunikatów nie bierze poważnie, bo straciły dawno swoją wiarygodność. Po drugie, skoro zagrożenie jest realne, to obowiązkiem decydentów jest rozważanie scenariuszy, a więc jeśli jest to administracja odpowiedzialna, to w zaciszu gabinetów trwają właśnie analizy sposobów wyjścia z kryzysu.

Na koniec ciekawostka. Rozważana jest możliwość powiększenia skali funduszu EFSF. Oczywiście nie wszystkie kraje stać, by się do tego worka dołożyć. Stąd pomysł, by nie wymagać wkładu od krajów PIIGS. Jaki byłby tego skutek? Taki, że udział dwóch gospodarek: niemieckiej i francuskiej, wzrósłby z obecnych prawie 50 proc. do 75 proc. Takie powiększenie będzie konieczne, jeśli europejskie papiery nadal mają mieć rating AAA. Ten rating opiera się na dwóch filarach, ale jeden z nich butwieje. Od jakiegoś czasu rośnie spread między rentownością długu francuskiego i niemieckiego. Gdy Francja będzie obciążona koniecznością dokonania podwyższonej zrzutki do worka EFSF, nadal jej rating na poziomie AAA będzie równie pewny? Już teraz pojawiają się prognozy, że spread między długiem obu krajów rozjedzie się do 100 pkt bazowych. To oznaczałoby, że strefa euro będzie stała siłą Niemiec, a to już będzie przypominać domek na kurzej stopce. Tak wiele zależy od Włoch i Hiszpanii.