Taki powrót byłby przesłanką za tym, by nie przekreślać jeszcze zupełnie szans obozu byków.
Poranne notowania nawet pozwalały na takie myślenie, ale nie trwało to długo. Jeszcze przed południem przecena sprowadziła rynek w okolicę wtorkowego minimum. Później doszło do niewielkiej korekty. To nawet
nie była korekta, a raczej mała konsolidacja nad dołkiem dnia, która przyniosła to, co zazwyczaj taka sytuacja przynosi, czyli nowe minima sesji. Z tym że te nowe minima znajdowały się już pod wtorkowym dołkiem, a więc powiększały skalę ostatniego osłabienia. Było to jednocześnie potwierdzenie wtorkowego wybicia dołem z konsolidacji.
Wydawać by się mogło, że takie zachowanie rynku powinno generować pesymizm, ale wcale tak nie było. Ceny zatrzymały się bowiem na poziomie 2230 pkt i od niego odbiły. W końcówce dnia ponownie powiało leciutkim optymizmem. Wczorajszy dołek znajduje się na poziomie, który niedawno uchodził za opór i którego pokonanie miało wskazywać na zatrzymanie spadków. Teraz ten pokonany opór zadziałał jako wsparcie. Nie przeceniałbym tego poziomu, ale wyraźnie w skali wczorajszej sesji wsparcie to okazało się skuteczne. Dla mnie ważniejsza wydaje się okolica 2200 pkt i dopiero zejście pod nią będzie wskazówką, że podaż ponownie przejmuje przewagę. W tej chwili żadnej ze stron nie można tej przewagi przyznać.
W trakcie sesji swój komunikat opublikowała Rada Polityki