Zachowanie cen nie zachwyca. Poniedziałkowy wzrost nie został jeszcze w pełni zanegowany, ale strona popytu zapewne nie bardzo jest pewna swego, skoro musi opierać się na wydarzeniach poniedziałkowych. Przypomnijmy, był to dzień mizernych obrotów, co podważa wiarygodność zwyżki. Teraz ten podejrzany wzrost ma się obronić przy znacznie wyższej aktywności. Przeceny KGH, PEO, PKO i PZU nie wyglądają za dobrze. Jednak o powrocie do nastawienia negatywnego przesądzić może dopiero spadek pod dołek z 19 grudnia (2117 pkt.). Pólki co, pozostajemy przy nastawieniu neutralnym.