Sesja rozpoczęła się od wykreślenia luki hossy oraz wybicia poza obszar kilkudniowej konsolidacji. Już ten fakt powinien dać bykom powód do dobrych humorów. Przynajmniej w krótkim terminie. Po wybiciu dolna część tej konsolidacji, a więc poziom dołka z 12 marca jest teraz naszym pierwszym wsparciem. Jeśli ceny ponownie znajdą się poniżej tego dołka, można nawet rozważać zagranie zgodne z nastawieniem negatywnym, choć byłby to ruch obarczony sporym ryzykiem błędu. Na razie bowiem zakładamy, że spadek cen, jaki trwał przez miesiąc miał charakter korekty, a więc raczej sugerował poszukiwanie sygnałów powrotu do wzrostu.
Takim sygnałem byłoby obecnie pokonanie poziomu lokalnego szczytu na poziomie 2353 pkt. Takie wydarzenie byłoby także potwierdzone przez wyjście ponad linię spadkową opartą o lokalne szczyty korekty. Popyt ma o co grać. Pokonanie 2353 pkt. oznaczałoby powrót do nastawienia pozytywnego i rozważań o ataku na kolejne ważne poziomy, by ostatecznie realizować scenariusz wzrostu przynajmniej do 2600 pkt.
Dziś do ataku na szczyt z 29 lutego nie doszło, ale póki ceny znajdują się nad dołkiem z 12 marca, wszystko jest możliwe. Odejście od okolic oporu jest w pewnym sensie rozczarowaniem, ale nie przekreśla zupełnie szans byków. Sesja zakończyła się wzrostem i ponad niedawną konsolidacją. Więcej tu czynników pozytywnych niż negatywnych. Brak ataku na opór, to nie fiasko takiego ataku.