Weekendowa Analiza Futures

Szukaj dołka przy 2200 pkt. Jeśli się pojawi (szukaj formacji dołkowej w tych okolicach), reaguj i oczekuj wzrostu ponad szczyt z końca sierpnia roku ubiegłego oraz najlepszy kwartał z wielu w ostatnim czasie. Taką wiadomość posyła nam aktualnie wykres indeksu WIG20.

Aktualizacja: 18.02.2017 05:12 Publikacja: 01.04.2012 01:04

Weekendowa Analiza Futures

Foto: ROL

14,3 proc., 11,1 proc., 12,1 proc. oraz -21,9 proc., -2,0 proc., 6,6 proc.  To zestawienie kwartalnych zmian dwóch indeksów giełdowych. Pierwsze trzy liczby to zmiany z dwóch kwartałów ubiegłego roku oraz pierwszego kwartału bieżącego roku, jakie zanotował indeks S&P500. Trzy kolejne liczby to analogiczne zmiany wyliczone dla indeksu WIG20. Nie trzeba być wielkim matematykiem, by zauważyć znaczącą różnicę między tym, co wydarzyło się w ostatnim czasie w USA, a tym, co miało miejsce w Polsce. Czy ta dysproporcja będzie trwała nadal?

Nie wiem, ale jeśli nadal się utrzyma, z czym trzeba się liczyć, to może się okazać, że wspomniane w pierwszym akapicie wyjście nad 2450 pkt. będzie jedynie marnym wyskokiem o kilkadziesiąt punktów. Ostatnie dwa tygodnie skłaniają do oczekiwania na dalszą przecenę. Przez ten czas popyt zdecydowanie nie potwierdzał możliwości podniesienia cen. W trakcie zwyżek obrót był niewielki. Wprawdzie w trakcie spadków również aktywność nie dopisywała, ale to przecież popyt miał być teraz górą. Po rajdzie styczniowym takie oczekiwania były uzasadnione. Brak kontynuacji ruchu styczniowego sprawia, że początek kwietnia prawdopodobnie przebiegnie nam na spadku w kierunku grudniowo-styczniowej konsolidacji.

Teraz pojawia się pytanie, co dalej. Na razie wiele wskazuje na to, że właśnie w okolicy 2200 pkt. będzie budowana podstawa do odbicia i zwyżki cen. Co za tym przemawia? Po pierwsze, to w tym rejonie znajduje się ostatnia luka hossy, która zapoczątkowała przyspieszenie wzrostu cen. Teraz można oczekiwać, że jej rejon będzie wykorzystywany przez popyt jako baza do kolejnej zwyżki. Po drugie, wspomniana luka kończyła kreślenie miesięcznej konsolidacji z zakresem nieco przekraczającym 100 pkt. Można spokojnie założyć, że poziom tej konsolidacji będzie działał jako silne wsparcie. Po trzecie, to w tej okolicy będzie biegła linia wsparcia, która ma swój początek przy dołku z września.

Tu mała uwaga. Spójrzmy na wykres indeksu WIG20 (Wykres_1). Widać na nim dwie linie. Jedna oparta o wspomniany dołek z września oraz dołki z grudnia i stycznia. To znana linia z wcześniejszych wykresów. Jednak widać także inną linię (czerwona), która wprawdzie zaczyna się przy wrześniowym dołku, ale ma nieco słabsze nachylenie. W sam raz, by ograniczyć ewentualny spadek po naruszeniu linii położonej nieco wyżej (strząśnięcie). Skąd się wzięła linia czerwona? Rzućmy okiem na wykres tygodniowy indeksu (Wykres_2). Jak widać, jest to linia równoległa do linii opartej o szczyty indeksu z kwietnia 2010 roku i kwietnia 2011 roku.

Teraz możemy wrócić do wykresu dziennego, gdzie zaznaczone na wykresie tygodniowym linie także widać, ale towarzyszą im także inne. Co się stanie, gdy faktycznie pojawi się w okolicy 2200 pkt. formacja dołkowa? Bezsprzecznie trzeba będzie na nią reagować. Zapewne przyjdzie czas, gdy będzie nam dane rozstrzygać, czy to już, czy jeszcze nie. A jeśli „już", to co dalej? Zanim do tego dojdziemy, jest jeszcze „po czwarte". No więc, po czwarte, spadek, jaki miał miejsce w lutym można traktować jako pierwszą fazę osłabienia. Po niej przyszedł czas odbicia, który zakończył się 16 marca. Później mieliśmy spadek, który można potraktować jako początek drugiej fazy osłabienia. Jeśli założyć, że będzie ona odpowiadała wielkością pierwszej fazie, to powinna się zakończyć w okolicy rozważanego wsparcia.

Tu uwaga. Dlaczego zakładam, że rynek nie wzrośnie, a będzie spadał w kierunku wsparcia? Sugerują to dwa ostatnie tygodnie. W ich trakcie indeks spadł pod poziom połowy odbicia, jakie miało miejsce po pierwszej fazie osłabienia. To jeszcze nie byłoby problemem, ale późniejsze odbicie zakończone w ostatni wtorek nie zdołało doprowadzić do pokonania szczytu z 16 marca i rynek ponownie słabnie. Stąd wniosek, że prawdopodobnie stoimy przed koniecznością dalszego spadku.

No dobra, to teraz czas na analizę tego, co może się wydarzyć, gdyby wsparcie na indeksie faktycznie się obroniło. Obrona wsparcia w okolicach 2200 pkt. umożliwi wzrost cen w ramach kreślonej od wielu miesięcy konsolidacji (trójkąta). Po prostu to wynikałoby z faktu, że ten trójkąt nadal funkcjonuje. Nakreślone wyżej spostrzeżenia nasuwają kolejne. Scenariusz minimum zakłada wzrost indeksu do poziomu sierpniowego szczytu i jego pokonanie.

Tu moim zdaniem pojawia się alternatywa, której w tej chwili rozstrzygnąć się nie da. Jeśli utrzymana zostanie właściwość słabości naszego rynku wobec Zachodu, to może się okazać, że już poziom 2500 pkt. będzie zdolny zatrzymać zapędy byków. Byłoby to poniżej dotychczas sugerowanego przeze mnie poziomu minimalnego zasięgu zwyżki rozpoczętej we wrześniu ubiegłego roku, który plasowałem na okolice 2600 pkt. Zatrzymanie wzrostu właśnie tuż nad szczytem z sierpnia wynika z wykreślonej linii, którą na wykresie dziennym (Wykres_1) widać jako czerwoną przerywaną.

Skąd założenie, że pokonane zostanie górne ograniczenie trójkąta? To wynikałoby z faktu wcześniejszego wybronienia się przed spadkiem i zbudowania trzeciego dołka znajdującego się powyżej poprzednich. Taka sekwencja powinna dodać kupującym animuszu.

Scenariusz optymistyczny zakłada osiągnięcie okolicy 2900 pkt. To przy tych wartościach biec będzie linia równoległa do opartej o szczyty w kwietnia 2010 i 2011 roku, ale oparta o dołek z lipca 2010 roku. Kto wie, może właśnie na przełomie czerwca i lipca do tego by doszło. Taki scenariusz zakładałby jednak wyraźnie lepsze zachowanie polskiego rynku akcji wobec rynków zachodnich, a więc sytuację niemal odwrotną do tego, czego doświadczaliśmy ostatnio.

Czy taka zmiana jest możliwa? Jest, o ile naszym rynkiem zainteresuje się kapitał zagraniczny. Wtedy i dynamika ruchu mogłaby być znacząca. Historia zna wiele przypadków, gdy Zagranica rzucała naszym rynkiem, jak szmacianą lalką. Czy można liczyć na kapitał zagraniczny skoro dotychczas omijał nas szerokim łukiem? Moim zdaniem taka opcja jest możliwa. Przemawia za tym fakt, że rynki zachodnie wykonały już znaczne ruchy i nie ma możliwości, by kolejne miesiące przyniosły powtórkę podobnej dynamiki zmian, choć sam wzrost cen po pojawieniu się korekty spadkowej jest całkiem prawdopodobny. Tu kłania się znana zasada, że najpierw kapitał jest zainteresowany rynkami o mniejszym ryzyku, a później angażuje się na rynkach o ryzyku większym. My należymy do tej drugiej grupy, a więc nasz czas miałby dopiero nadejść.

Problem w tym, że nie mam podglądu na to, co robi Zagranica, a w związku z tym, nie jestem wstanie podać poprawnej wersji z nakreślonej alternatywy. Jednak myślę, że można pokusić się o pewne założenia. Jeśli faktycznie wsparcie się obroni, to wskazówką co do tego, czy jest zainteresowanie naszym rynkiem, może być długość przebywania w okolicy wsparcia. Pojawienie się kapitału zagranicznego powinno sprawić, że nie będzie to trwało zbyt długo. Teoretycznie możliwe jest nawet pojawienie się formacji V. W wersji super optymistycznej, do samego wsparcia nie zdołamy nawet dojść, a zwyżka rozpoczęłaby się gdzieś między dołkiem z 7 marca (2235,96), a wsparciem.

Jeśli ceny w okolicy wsparcia przebywałyby dwa tygodnie lub dłużej, to trzeba byłoby pogodzić się z myślą, że jednak kapitał spoza Polski nadal poza Polską pozostanie. Tu dodatkowym czynnikiem może być analiza skali zmian na rynkach zachodnich i polskim w czasie spadku. Rynki, które ostatnio silnie zyskały na wartości mogą spadać mocniej niż nasz, co także byłoby przesłanką za tym, że to proces przenoszenia kapitału z Zachodu na rynki bardziej ryzykowne, a więc i do Polski.

Podana na wstępie sekwencja kwartalnych zmian indeksu WIG20 nasuwa myśl skądinąd ciekawą. Jeśli obroni się wsparcie w okolicy 2200 pkt., a jak wspominałem, wiele na to wskazuje, to szykuje nam się najlepszy kwartał w ostatnim czasie. Nawet realizacja wzrostu tylko do 2500 pkt. da wynik lepszy niż ten uzyskany w trzech ostatnich miesiącach. I to licząc od poziomu zakończenia marca, a nie potencjalnego dołka.

Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Polityka ważniejsza
Komentarze
Bitcoin znów bije rekordy. Kryptowaluty na łasce wyborów w USA?