Ostanie ukształtowane dołki znajdują się na coraz wyższych poziomach, natomiast górne ekstrema są coraz niżej. Świadczyć to może o tracącym na sile panującym trendzie. Mijający tydzień na rynku złota to niemalże lustrzane odbicie ostatniego tygodnia kwietnia. Piątek przyniósł zamkniecie na poziomie 1642,45 dolarów za uncję trojańską. Wartość była o ponad 20 USD niższa w zestawieniu do poniedziałkowego fixingu. Entuzjazm na rynku królewskiego kruszcu po posiedzeniu FOMC nie utrzymał się długo. Widocznie rynek metali szlachetnych, w tym złota, potrzebuje mocniejszych bodźców inflacyjnych na to aby obrać zdecydowany kurs.

Ogólnoświatowy niepokój inwestorów panował od porannych godzin poniedziałkowej sesji. Ogólne podenerwowanie miało swoje źródło w niepewności politycznej, które niosą wybory we Francji oraz Grecji. Przyczyn można się doszukiwać również w niestabilnej perspektywie gospodarek Eurolandu. Ostatni dzień kwietnia na rynku złota rozpoczął się bardzo spokojnie.  Dopiero w okolicach godziny 14:30 niedźwiedzia strona rynku wzięła górę. Standardowym impulsem były dane z amerykańskiego kontynentu. Wydatki amerykanów w marcu osiągnęły wartość mniejszą od zakładanej (0,3% m/m), natomiast dochody obywateli USA osiągnęły wyższy poziom od konsensusu (0,4% m/m).  Złoto przez chwilę kosztowało 1645 USD/oz.  W godzinach popołudniowych rynek powrócił do stanu początkowego, a wszystko za sprawą słabego odczytu indeksu Chicago PMI – spadek z 62,2 pkt. do 56,2 pkt.  Dzienna zmiana wartości żółtego kruszcu była kosmetyczna i wynosiła +1,3 USD.  Wtorek przyniósł początek korekty wzrostów z poprzedniego tygodnia.  Dolar  uległ aprecjacji w stosunku do euro po opublikowaniu indeksu ISM w amerykańskim przemyśle. Wskaźnik uległ zmianie z 53,4 pkt. do 54,8 pkt.  Na osłabienie wspólnej waluty europejskiej w kolejnych dniach miała głównie wpływ publikacja indeksów aktywności ekonomicznej PMI dla państw strefy euro. Co prawda dane dla Niemiec, jak i całej unii monetarnej, okazały się być nieznacznie niższe od początkowych szacunków. Kluczowy okazał się wynik Włoch. Spadek z 47,9 do 43,8 pkt. potwierdził najszybsze pogorszenie się koniunktury państwa południa Europy od ponad pół roku.  Eurodolar w tygodniowym rozrachunku spadł z poziomu 1,32396 do 1,30881. W piątek złoto wybiło się z trzydniowego kanału spadkowego. Kurs zwyżkował po publikacji informacji Biura Statystyki Danych do poziomu 1645 USD/oz. Raport z rynku pracy USA dał inwestorom dużo do myślenia. Kolejne dni pokażą, czy gospodarka amerykańska przeżywa chwilową zadyszkę, czy może jest to dłuższe spowolnienie. Tego dnia złoto zyskało 0,4% i wyhamowało serię sesji zamykających się zdecydowanie pod kreską.

Złoto notowane w krajowej walucie zdrożało w piątek aż o 1,25% głównie za sprawą silnego dolara oraz wzrostów kursu spot złota na londyńskiej giełdzie. Kurs GoldSpot PLN znajduje się obecnie w konsolidacji i waha się w przedziale 5115 PLN/oz do 5330 PLN/oz.

Piotr Wojda, Łukasz Zembik

Dział Analiz Mennicy Wrocławskiej